Koniec sezonu 2009 udało mi się spędzić na Rodos. Wyjazd udany pod każdym względem: wiatru, progresu, odpoczynku! Na 4 tygodnie pobytu 3 tygodnie pływałem prawie dzień w dzień na 4,7-4,2. Tylko ostatni tydzień był nieco słabszy 5,7-5,2. Kilka dni wiało tak że kolesie ważący po 90 kg nie dawali rady na 3,7... Mega hardcore! Dwa tygodnie spędziłem w bazie austriackiej a dwa pozostałe w Wind4Fun. Przez cały czas pracowałem jako instruktor, ale zawsze było trochę czasu żeby popływać coś dla siebie, zrobić postęp i ogarnąć nowe tricki. Udało mi się zrobić shake, z czego jestem najbardziej zadowolony, double eslidera, double gozzade, double funnella, double punete, dorzuciłem końcówkę diablo i canabrava do manewrów ze switcha oraz byłem o włos od ustania double spocka, co przed wyjazdem wydawało mi się nie możliwe. Przez dwa tygodnie pływałem z Kaziem i Gwizdkiem, co podwójnie motywowało mnie do postępu. Na ostatni tydzień przyjechała jeszcze większa motywacja - moja dziewczyna, która dzielnie obsługiwała kamerę i także zrobiła duży postęp...
Na koniec chciałbym podziękować wszystkim sponsorom za bardzo udany sezon 2009 a w szczególności firmie Hydrosfera za wsparcie sprzętowe (żagle Aerotech, maszty Infinity), firmie Surftravel.pl dzięki której miałem możliwość prowadzenia szkoleń w Polsce i za granicą oraz patronom medialnym za zamieszczanie moich relacji, zdjęć i filmów tj. www.sieplywa.pl, www.surfordie.pl i www.hotis.pl. Poniżej filmik z wyjazdu. Zapraszam do obejrzenia moich postępów.
Pozdrawiam
Robert Sosnowski (Aerotech, Infinity, Hydrosfera.pl, Surftravel.pl, Sieplywa.pl, Surfordie.pl, Hotis.pl)