Zgodnie z najnowszymi propozycjami Departamentu Transportu Brytyjskiego rządu surferzy, kajciarze, windsurferzy oraz kajakarze będą podlegali tym samym sankcjom co tankowce i kontenerowce za powodowanie kolizji. To znaczy, że jeżeli dojdzie do stłuczki na wodzie z udziałem dowolnej jednostki nie-silnikowej kary mogą sięgać 50,000 funtów a
osoba odpowiedzialna może trafić do więzienia.
Debata na temat zaostrzenia przepisów dotyczących wypadków powodowanych przez amatorów sportów wodnych rozgorzała po tym, kiedy nieodpowiedzialny
plażowicz na skuterze wodnym rozjechał innego mężczyznę pływającego wpław. Poszkodowany odniósł poważne obrażenia głowy. Pierwszy wyrok w tej sprawie skazał winnego na 6 miesięcy więzienia jednak szybka apelacja i powtórne rozpatrzenie sprawy zakończyło się stwierdzeniem, że skuter wodny nie jest pełnowymiarowym statkiem co oznacza, że nie ma żadnych przepisów, które pozwalałyby skazać kierowcę mimo bezsprzecznej winy.
Wydaje się, że obecna propozycja to przeskok ze skrajności w skrajność. Pytanie czy nowe przepisy nie są trochę za ostre. Dokładnie rzecz biorąc, nowy zapis mówi, iż przestępstwem będzie każde nieodpowiedzialne i niebezpieczne działanie na wodzie. W praktyce ma to podobno oznaczać
możliwość skazywania wszystkich wychodzących na wodę pod wpływem alkoholu lub narkotyków. Jakkolwiek byśmy oceniali ten pomysł, bardzo ciężko jest sobie wyobrazić wprowadzenie tego przepisu w życie.