Ostatnie dni na Sylcie minęły w prawdziwie sztormowych warunkach. Namiastkę tego wiatru odczuliśmy nawet w naszym kraju, gdzie prawie wszędzie można było cieszyć się bardzo silnym wiatrem.
8 dnia zawodów, przeczuwając nadejście konkretnego sztormu, zdecydowano się puścić w pierwszej kolejności heaty wave kobiet. Przy wietrze dochodzącym do 40 węzłów i miażdżącym przyboju, panie musiały wykazać się solidną techniką i kondycją. Sprostały temu zadaniu znakomicie, fundując licznie zgromadzonej publice fantastyczny show. W finale decydującym o rozstrzygnięciu zawodów ponownie zobaczyliśmy siostry Moreno. Daida wcześniej rozpływana, po wygranej w heatach podwójnej eliminacji, wykazała się lepszym opanowaniem warunków i pokonała swoją siostrę, która do samego finału spokojnie czekała na brzegu. Jednak już w drugiej turze finałowego heatu Iballa zaprezentowała wyżej punktowaną jazdę na fali oraz manewry w powietrzu. Tym sposobem Iballa Moreno zdobyła pierwsze miejsce w konkurencji wave na Sylcie.
Finał mężczyzn w konkurencji wave zdecydowanie rozstrzygnął Alex Mussolini, który po wygranej pojedynczej eliminacji nie dał sobie odebrać zwycięstwa w ostatecznym heacie z Klaas'em Voget'em. Fantastyczna taka Alexa pod koniec pojedynku dała mu tak pewne prowadzenie, że o swoim zwycięstwie był już przekonany przypływając do plaży.
Ostatniego dnia zawodów panowały już tak ekstremalne warunki, że organizatorzy zdecydowali się rozegrać jedynie freestyle'owe super session. Około 20 zawodników z najmniejszymi żaglami próbowało swoich sił przy huraganowym wietrze. Z tego morderczego starcia najlepiej wyszedł Macilio Browne, kręcąc loopy jeden za drugim i ostatecznie zgarniając przewidzianą nagrodę.
Jeszcze większy aplauz publiczności wywołała sesja z udziałem legend windsurfingu - Robby Naishem, Bjornem Dunkerbeckiem i Joshem Angulo, którzy popisywali się loopami i ogromnymi skokami.