Opowieść Jarka Miarczyńskiego - Spotkałem się z bratem (Pontem) na wodzie pierwszy raz w tym sezonie. Nie ukrywam, że zawsze była miedzy nami lekka rywalizacja i każdy po odejściu od plaży, chciał się prezentować jak najlepiej. Strzeliłem wysokiego backloop'a, a Przemek chyba widział ten manewr i chciał już odpowiedzieć czymś równie dobrym. Niestety kiedy jechał z fala, wylądowałem tuż przed jego dziobem, który za moment uderzył mnie w żebra. Złamane dwa z nich.
Tym pięknym akcentem Jerry zakończył niedzielne pływanie w jeden z lepszych dni sezonu w Łebie.
Trzy tygodnie wcześniej samodzielnie wyeliminował się lider polskich zawodów wave - Robert Bałdyga. Podbiło mu deskę, noga się wygięła, torebka stawowa załatwiona, dwa miesiące z głowy. Szczęśliwie czas gra na jego korzyść więc do lipca powinien być gotowy na
Quiksilver Wave Session - zawody wave na prognozę, o których poinformujemy was już niedługo.