Rozpoczął się kolejny weekend tegorocznych zawodów Pucharu Polski w kitesurfingu Ford Kite Cup. Do konkurencji w Rewie zgłosiło się 27 zawodników i zawodniczek. Po bezwietrznym, spokojnym czwartku, piątek od świtu był bardzo wietrzny, co wszyscy powitali z ogromną radością. Punktualnie o 10-tej rano ruszył pojedynek juniorów, w którym spotkali się Asia Litwin i Michał Maciejewski. Dochodzący do 27 węzłów wiatr był sprzymierzeńcem Asi. Bezbłędnie lądowała swoje najtrudniejsze tricki i to ona zwyciężyła w pierwszym pojedynku dnia.
Następnie do boju ruszyli w dwóch grupach Matsersi. Ci doświadczeni zawodnicy bardzo dobrze radzili sobie w tym szkwalistym wietrze i mogliśmy podziwiać w ich wykonaniu różne rodzaje Handle pass'ów i wysokie kiteloopy. Poziom w tej grupie bardzo się podniósł od ubiegłego roku i w każdym heat'cie walka o pierwsze miejsce trwa zwykle do ostatnich sekund. Najlepiej zaprezentowali się ponownie Tomek Janiak, Marcin Maciejewski i Tomek Lebecki, który opanował wiele trudnych manewrów, w tym "blind Judge".
Jak zwykle bardzo ciekawe pojedynki stoczyły Panie. Najbardziej głodna sukcesów Asia Litwin zaatakowała z dużą werwą trickami: rayle to blind i blind judge'm. Wiktoria odpowiedziała kilkoma stylowymi trickami, w tym również rayle to blind, natomiast Karolina wykonała m.in. s-bend, s-bend to blind, rayle to wrapped i to Karolina zwyciężyła w tym inauguracyjnym pojedynku.
Heat'y panów rozpoczęły się najpierw po zawietrznej stronie cypla na płaskiej jak stół wodzie. Jednak zbyt często pojawiały się "dziury" w wietrze, co sprawiało, że zawodnicy mieli kłopoty z utrzymaniem ślizgu i zbyt często trzeba było powtarzać pojedynki. Dlatego podjęto decyzję o kontynuowaniu konkurencji po stronie nawietrznej.
Podobnie jak w Chałupach bardzo dobrze zaprezentował się Kite team ze Szczecina, którego zawodnicy w tym trudnym szkwalistym wietrze wykonywali najtrudniejsze tricki, w tym bardzo często z dużą mocą w latawcu. Wiele trudnych technicznie tricków pokazał Tomek Daktera, w tym sezonie będzie z pewnością groźny dla najlepszych zawodników. Słowa uznania należą się też Łukaszowi Maciejewskiemu za tricki na naprawdę dużym "powerze" oraz Mateuszowi Derlecie, który w drodze do półfinału pokonał po bardzo zaciętej walce bardzo trudnych przeciwników: Marka Zacha i Janka Koryckiego. Kolejny zawodnik Kite teamu - Marek Rowiński junior - był objawieniem tej edycji Pucharu Ford Kite Cup. Żaden z zawodników nie wykonywał tricków z taką mocą jak Marek. Low mobe, s-bend pass i blind Judg w jego wykonaniu były ozdobą tych zawodów. Mimo tak dobrej postawy Marek przegrał walkę o finał z Victorem Borsukiem, który zaprezentował więcej różnorodnych ewolucji. Jednak losy tego pojedynku ważyły się do ostatnich minut. W drugim półfinałowym starciu Maciek Kozerski pokonał Mateusza Derletę.
Finałowego pojedynku zarówno Maciek Kozerski jak i Victor Borsuk nie zaliczą do najbardziej udanych w karierze. Warunki bardzo wyraźnie nie odpowiadały im obu i nie byli w stanie odpowiednio się do nich zaadaptować ani zaprezentować w pełni swoich umiejętności. Mimo to wykonali wiele trudnych tricków. Maciek m.in.: slim chance, blind Judge, 313 i 313 switch, a Victor m.in.:NIS, back mobe, slim chance, 313 i 313 switch.
Ostatecznie zwyciężył Victor, a w starciu o trzecie miejsce Mateusz Derleta musiał uznać wyższość Marka Rowińskiego juniora.
Po krótkiej przerwie dzięki sprzyjającym wiatrom rozgorzała walka w podwójnej eliminacji. Wśród Mastersów walka o pierwsze miejsce toczyła się ponownie pomiędzy Tomkiem Janiakiem, Marcinem Maciejewskim i Tomkiem Lebeckim.
W kategorii Kobiet ponownie najlepsza okazała się Karolina Winkowska dzięki trickom: blind Judge, slim chance, s-bend to blind i rayle to wrapped. Drugie miejsce tym razem wywalczyła Wiktoria Boszko.
W podwójnej eliminacj Freestyle bardzo dobrze zaprezentowali się Michał i Łukasz Maciejewscy, Tomek Daktera i Marek Zach.. Najładniejszy pojedynek stoczyli Marek Zach i Janek Korycki, który najwyraźniej wraca do dawnej świetnej formy. Nikt tak ładnie stylowo nie robi "back mobe'ów" i "pete rose'ów" jak Janek. Pojedynek tych zawodników naszpikowany był bardzo trudnymi trickami, lecz dzięki większej różnorodności zaprezentowanych ewolucji to Markowi przypadło zwycięstwo.
Następnie po bardzo zaciętym pojedynku Mateusz Derleta wygrał konkurencję z Markiem i utrzymał czwarte miejsce z pojedynczej eliminacji. Kolejnym przeciwnikiem Mateusza był jego kolega z Kitet eamu Marek Rowiński i ponownie moc, z jaką Marek wykonywał swoje tricki znalazła uznanie w oczach sędziów, i to on stanął do kolejnego pojedynku, tym razem o drugie miejsce, z Maćkiem Kozerskim. Mimo dwukrotnych prób rozegrania tego heat'u wiatr "siadał" dosłownie w ostatnich minutach i nie udało się niestety dokończyć tego zaciętego pojedynku.
Sobotni poranek przyniósł lekkie rozczarowanie, bo dobre prognozy wiatrowe wydawały się nie sprawdzać. Deszcz i słabszy wiatr nie poprawiały humorów. Jednak po dwóch godzinach oczekiwania wiatr przybrał na sile i można było rozegrać pierwszą konkurencję dnia - wyścig długodystansowy. Start i meta usytuowane był bardzo blisko brzegu, więc wszyscy doskonale widzieli startujących w pełnym ślizgu zawodników. Boję zwrotną ustawiono kilka kilometrów od brzegu, nie tak daleko jak podczas zawodów w Chałupach, ale wyścig i tak dostarczył dużo emocji. Najlepszym startem popisał się Błażej Ożóg, ale tuż za nim wystrzelili jak z katapulty Łukasz "Książę" Ceran i Łukasz Maciejewski, którzy dzięki większej prędkości szybko wysunęli się na czoło stawki i nadawali później ton całemu wyścigowi. Wydawało się, że na mecie różnica między nimi będzie minimalna, ale "Książę", jako bardziej doświadczony zawodnik, pilnował nawietrznej. I to on jako pierwszy minął metę. Łukasz Maciejewski walcząc z "Księciem" o zwycięstwo dał się ponieść ułańskiej fantazji i popełnił minimalny błąd za bardzo odpadając, przez co nie zmieścił się na mecie. To spowodowało, że musiał się dohalsować i stracił drugie miejsce na rzecz swojego taty Marcina.
Wiatr wiejący z siłą 16-19 węzłów pozwolił następnie dokończyć rozegranie podwójnej eliminacji freestyle. Najpierw do boju o drugie miejsce ruszyli Maciek Kozerski i Marek Rowiński Jr. Podobnie jak w ich wcześniejszych przerwanych pojedynkach Marek postawił na większą moc wykonywanych tricków, natomiast Maciek na większą różnorodność i pewność lądowania kosztem wyższego usytuowania latawca. Widać było, że Marek zbytnio się usztywnił szansą zajęcia wyższego niż trzecie miejsca i nie miał już takiej skuteczności lądowania tricków jak w poprzednich wygranych pojedynkach. Maciek natomiast spokojnie lądował swoje tricki i bez problemu tym razem wypunktował swojego konkurenta, ponownie awansując do finału, w którym czekał na niego Victor Borsuk.
Finałowy heat rozgrywany między Maćkiem Kozerskim i Victorem Borsukiem po zawietrznej stronie cypla Rewskiego był dużo ciekawszy od ich pierwszego, rozegranego po nawietrznej, zafalowanej stronie cypla. Tym razem obaj zaprezentowali się bardzo dobrze i lądowali prawie wszystkie swoje tricki, w tym: front i back mobe'y, 313, bj, bj3, slim chance, kl hp, front mobe to blind. Tym razem nie udało się Victorowi wylądować swojego najlepszego tricku: front mobe pass'a, ale jak się okazało jego pokaz był bardziej różnorodny i trudniejszy technicznie i to jemu sędziowie ponownie przyznali zwycięstwo.
Po krótkiej przerwie udało się rozegrać konkurencję "Pojedynek" do którego przystąpili: Victor Borsuk, Maciek Kozerski, Marek Rowiński Jr., Marek Zach i Janek Korycki. W stosunku do poprzedniej wersji nastąpiła drobna modyfikacja: za tricki zgłoszone przez zawodnika i nie ustane przez niego były przyznawane punkty ujemne: za pierwszy zgłoszony i nie wylądowany -1pkt, za drugi -2pkt. Ta modyfikacja sprawiła, że zawodnicy zgłosili bardziej "realne" tricki i jak się okazało "Pojedynek" zyskał dzięki temu na atrakcyjności. Dodatkowo rozegrany był po zawietrznej stronie cypla, więc zawodnicy wykonywali je tuż przy brzegu, niemal na wyciągniecie ręki.
Tricki zgłoszone przez zawodników do wykonania przez konkurentów to: "M-zach" i "low mobe" zgłoszone przez Marka Zacha, "Pete Rose" i "dead man" zgłoszone przez Janka Koryckiego, "s-bend pass" i "kl blind judge" zgłoszone przez Marka Rowińskiego Jr, "backroll bar spin" i "bj3" zgłoszone przez Maćka Kozerskiego oraz "front mobe to blind" i "NIS" zgłoszone przez Victora Borsuka. Mimo przenikliwego zimna, które najbardziej utrudniało "Pojedynek" wszyscy zawodnicy zaprezentowali się znakomicie, lądując większość trików zgłoszonych przez konkurentów.
Tym razem największą ilość punktów za wszystkie tricki zebrał Victor Borsuk i to on został zwycięzcą "Pojedynku". Ta konkurencja zakończyła kolejne bardzo udane zawody Pucharu Polski w kitesurfingu Ford Kite Cup.
Kolejna edycja już za niespełna miesiąc w Łebie. Zapraszamy!
Wyścig długodystansowy
1. Łukasz Ceran 500 zł
2. Marcin Maciejewski
czek Diverse o wartości 300 zł
3. Łukasz Maciejewski
czek Diverse o wartości 300 zł
Pojedynek
1. Victor Borsuk 500 zł
Freestyle Men
1. Victor Borsuk
1700 zł + czek Diverse o wartości 300 zł
2. Maciek Kozerski
1300 zł + czek Diverse o wartości 500 zł
3. Marek Rowiński Jr
600 zł + czek Diverse o wartości 300 zł
4. Mateusz Derleta
350 zł + czek Diverse o wartości 500 zł
5. Marek Zach | Freestyle Woman
1. Karolina Winkowska
1000 zł + czek Diverse o wartości 500 zł
2. Wiktoria Boszko
400 zł + czek Diverse o wartości 500 zł
3. Asia Litwin
150 zł + czek Diverse o wartości 300 zł
Freestyle Masters
1. Tomasz Janiak
700 zł + czek Diverse o wartości 300 zł
2. Tomasz Lebecki
400 zł + czek Diverse o wartości 300 zł
3. Marcin Maciejewski
150 zł + czek Diverse o wartości 300 zł
Freestyle Juniors
1. Michał Maciejewski
250 zł + czek Diverse o wartości 300 zł
2. Asia Litwin
czek Diverse o wartości 300 zł |