Pogoda w Podersdorfie nie szczędziła wiatru. Już pierwszego dnia o 10:30 zawodnicy zeszli na wodę, by rozpocząć nowy format zawodów freestyle. Plan polegał na tym, iż parę miesięcy wcześniej wszyscy startujący otrzymali listę trików, zarówno nowych jak i tych "klasycznych", które należy przygotować i przedstawić podczas heatów. Od samego początku był też wiadomy sposób oceniania poszczególnych trików.
Z takim zadaniem najlepiej poradził sobie
Nicolas Akgazcyan, który pierwszego dnia szturmem zdobył szczyt drabinki pojedynczej eliminacji i mógł przez większość kolejnego dnia spokojnie czekać na swojego finałowego rywala. Został nim
Tonky Frans, który w podwójnej eliminacji pokonał lokalnego zawodnika -
Chrisa Sammera.
Finałowy heat zawodów był tak wyrównany, że nie tylko większość kibiców na plaży miała poważny problem ze wskazaniem zwycięzcy, ale też sędziowie musieli odbyć długą naradę, by w końcu zaprosić na szczyt pudła Nicolasa Akgazcyan'a.