Wiatr dochodzący do 8B niestety wiejący lekko od brzegu co powodowało że przejście przez przybój graniczyło z cudem. Wiatru przy brzegu nie było i pojawiał się dopiero za przybojem więc jeżeli komuś udało się przejść niszczące fale to dalej już była sama przyjemność.
W związku z trudnościami w rozstawieniu jakichkolwiek bojek do slalomu postanowione rozegrać spontaniczne Mistrzostwa Polski w wave'ie. Szybko zorganizowano komisję sędziowską i
18 chłopaków ruszyło na wodę aby pokazać na co ich stać.
Na wodzie
prym wiódł Steve Allen, który na stałe zagościł już w Polsce. Wygrał on całą imprezę.
Nieoficjalnym Mistrzem Polski w Wave'ie został Przemek Miarczyński, który zakończył w overall'u na drugim miejscu. Ciekawostka był fakt, że w tym roku Przemek po raz pierwszy ma swoją własną wave'ówkę, a wykosił wszystkich zawodników, którzy mają swój sprzęt wave'owy od dawna i w dodatku trenują wave przy każdej nadarzającej się okazji.
Oto
wyniki końcowe po jednej eliminacji wave'u mężczyzn.
Na czwartek prognozy są rozbieżne jeżeli chodzi o Łebę - jedne wróżą 7B, a inne 7 węzłów - zobaczymy która się sprawdzi.
Czwartek jest ostatnim dniem MP Allegro Cup.
Dla zainteresowanych trochę bardziej obszerną relacją z wtorkowych wydarzeń Łebie, prezentujemy kilka słów komentarza od
Doroty Staszewskiej.
"Wczoraj przy bardzo trudnych warunkach rozegrano konkurencje slalom - jedna runda dla floty kobiet i dwie dla mężczyzn. Wiatr 6 w skali Beauforta, duża, stroma fala (warunki podobne do tych jakie często panuja na wyspie Sylt w Niemczech, gdzie jeździmy co roku w końcu września na Puchar Świata PWA). Niestety kobiety nie zaprezentowały się najlepiej. Z ośmiu startujących w slalomie oprócz mnie wyścig ukończyła jeszcze tylko jedna zawodniczka juniorka Jenny Kęsik, która zresztą mieszka o>d urodzenia w Łebie i pod okiem swojego ojca-trenera nieraz pływała w takich ekstremalnych warunkach. Szczerze mówiąc to nawet obserwując wyścigi mężczyzn osiągnięciem było przepłynięcie trasy bez wywrotki lub katapulty, bo chodziły prawdziwe ściany wody. Wśród mężczyzn dominowali: Steve Allen (Australijczyk, który kilka lat temu przeprowadził się na stałe do Polski) oraz Polacy Paweł Hlavaty i Hubert Mokrzycki. Faworyci Michał Polanowski i Wojtek Brzozowski po fatalnych wywrotkach połamali sprzęt i musieli być zwożeni do brzegu przez ekipę ratunkową. Niezwykle widowiskowe były starty z plaży, rufa na boi w przyboju 50 metrów od brzegu oraz meta - wszystko działo się tuż przed kibicami oglądającymi zawody na plaży."