15.02.2009
Pierwszy dzień zawodów na Cabo Verde

Pierwszy dzień zawodów na Cabo Verde to prawie jak powtórka zawodów z 2007, które do tej pory są wspominane jako jedna z najlepszych imprez wave'owych w długiej historii PWA

Wszystko zaczęło się o 11:00 skippers meetingiem. Pierwsze heaty ruszyło o11:00. Czterech zawodników, dwóch najlepszych przechodzi, 18 minut czas heat'u i dwie minuty tranzycja. Oceniane były dwie najlepsze fale.

Podczas pierwszych heat'ów kilka osób zaliczyło kamienie ale później wyrobili się i poza drobnym praniem nic więcej się nie działo. Do tego stopnia że Kauli Seadi nie ważne gdzie wpadł to zawsze zbierał się w mgnieniu okna.

Josh AnguloJosh Angulo


Najlepszą formę według wielu obserwatorów prezentował, lokalny wyjadacz, Josh Angulo, który pływał równo i bezbłędnie. Kauli Seadi miał swoje lepsze i gorsze heat'y. Mimo to finalnie to on wygrał pojedynczą eliminacje która rozegrana została przy zachodzie słońca, ostatnim rzutem na taśmę. Joshowi przypadło drugie miejsce. Na trzecim jest Kevin Pritchard, który po nie udanym występie w 2008 zrehabilitował się i pokazał na co go stać. Czwarte miejsce wywalczył stale uśmiechnięty Francisco Goya, który wystartował w tych zawodach z dziką kartą, jaką otrzymał od organizatorów. Zobaczcie wyniki pojedynczej eliminacji.

Kauli SeadiKauli Seadi


Prognoza na nadchodzący tydzień jest dobra więc na pewno to nie był ostatni dzień z konkretnym wave'owym widowiskiem. Miejmy nadzieje że zobaczymy kilku sekundowe ariale, jakie pamiętamy z 2007.

Na stronach www.pwaworldtour.com oraz oficjalnej stronie zawodów www.caboverdeworldcup.com możecie na bieżąco śledzić rozwój sytuacji.

sieFotografuje

Bogo

top