Lepiej późno niż wcale - odkąd połowa ludzi ma już własne blogi, pomyślałem że sam również powinienem ruszyć ze swoim - tak
Andre Paskowski tłumaczy powstanie swojego internetowego dziennika. Od tej pory każdy fan freestyle'u może już być na bieżąco z wieściami co słychać u niemieckiego mistrza windsurfingowych trików.
Co prawda na chwilę obecną nie ma jeszcze zbyt wielu wpisów, jednak Andre obiecuje, że aktualizacje będą się odbywały systematycznie, a przynajmniej częściej niż to miało miejsce w przypadku jego dotychczasowej strony www.