Hurra! Mamy jedna dobrą wiadomość. Dziś PZŻ przesłał pieniądze na konto trenera i
nie trzeba sprzedawać Mai. Co prawda Vincenzo obiecał, że do rachunku za hotel dorzuci nam 10 nowych kpl. RSX, ale jednak Maja dziś udowodniła, że jest warta dużo więcej i pomimo skrajnie niekorzystnych warunków utrzymała medalową pozycję :)
Dziś na zatoce Pattaya wiało bardzo mało i wyścigi odbywały się w warunkach silnej pompy. Dziwne, ze organizatorzy bardzo sie spieszą z wyścigami, bo za każdym razem, kiedy spływamy do brzegu wyraźnie wzmaga się siła wiatru i wracamy w ślizgu, cóż zapanowała jakaś dziwna moda na rozgrywanie wyścigów jak najszybciej i nikogo nie obchodzi to, że wolimy pływać w warunkach ślizgowych. Pierwsze na trasę wypłynęły dziewczyny,
Maja bardzo ambitnie walczyła z zawodniczkami, z HKG, włoszką Laura oraz rewelacyjnie żeglującą reprezentantką gospodarzy (dzielna drobna dziewczynka ważąca około 45 kg wprost frunęła przy tych warunkach na swoim zestawie) na mecie skrajnie wyczerpana zameldowała sie na 3 miejscu. Dobrze też spisała się
Paulina, która na mecie była 5,
Asia i Goofy niestety tego wyścigu nie mogą zaliczyć do udanych, walczyły ambitnie, ale niestety zbyt duża liczba błędów taktycznych była przyczyna odległych pozycji.
Wśród chłopców
Polacy rozpoczęli rewelacyjnie, po pierwszym okrążeniu w pierwszej 10 byli wszyscy! ( Ludek 3, Mysza 4, Pajper 5, Jacek 9, Czarny 10) Niestety zmienny wiatr był powodem wielu niespodzianek na drugiej halsówce. Rewelacyjnie żeglujący Mateusz ukończył wyścig na 1 miejscu! Super Piotrek Myszkowski oraz Pajper. Jackowi i Ludkowi szef nie sprzyjał i nie utrzymali wysokich pozycji. W kolejnym wyścigu dziewczyn Maja ponownie 3, na slalomie wyprzedziła 3 dziewczyny i tym samym utrzymała medalową pozycje, kolejny raz przyjechała skrajnie zmęczona na linie mety, naprawdę wykonała 100% plus coś dla Mamy i Taty :) Kolejny raz przyzwoicie Paulina oraz zawsze waleczna Goofy. Chłopcy znowu świetnie popłynęli pierwsze okrążenie. W pierwszej szóstce było trzech ( Ludek 4, Pajper 5, Mysza 6), lecz na drugim kółku popełniali albo błędy taktyczne, albo niestety brakowało szczęścia. Szczególnie szkoda Myszy, który po pierwszym kółku tego wyścigu był liderem klasyfikacji ogólnej! Jednak mu oraz Jackowi druga halsówka kompletnie nie wyszła i finiszując na dalszych pozycjach zaliczyli obaj odrzutki w tym wyścigu.
Podsumowując muszę napisać, że pomimo tego, że większość zawodników nie utrzymała zajmowanych pozycji był to całkiem niezły dzień, dziś doszła odrzutka, a nasi należą do równo jeżdżących zawodników i w kolejnych wyścigach powinni odrabiać straty.
Po wyścigach cała ekipa zameldowała się na basenie i ogólnie dało sie wyczuć, że stres związany ze startami pozostawili na wodzie. Zdrowie, samopoczucie oraz humory nam dopisują, co dobrze wróży przed decydującymi wyścigami. Od razu zauważył to Rory Ramsden, który nazwał naszą ekipę
"The Polish Dance Team";)
Szczególne pozdrowienia dla Natalii, szkoda, że jednak nie dojechała tu do nas, ale mamy nadzieję, że odbije sobie to na MŚ w Turcji lub ME w Grecji, czego jej szczególnie życzymy.
Trener Roman
