17.12.2008
Pont i Myszka na Cabo Verde

Na ostatnie zgrupowanie w tym roku wybraliśmy (Pont i Mysz) Wyspy Zielonego Przylądka czyli inaczej Cabo Verde. Już po wylądowaniu na wyspie Sal o godzinie 19.00 przywitał nas wieczór z 24*C, czyli to co lubimy najbardziej w połowie listopada.

Piotr Myszka - poważny członek polskiej reprezentacji olimpijskiej RS:X Piotr Myszka - poważny członek polskiej reprezentacji olimpijskiej RS:X


Założeniem tego zgrupowania było rozwijanie zdolności manualno, motoryczno poznawczych w extrymalnych warunkach wave i freestyle. Oczywiście jak to w życiu bywa z wiatrem była lipa. Wiało trochę więcej niż w Qingdao. Raz nawet 18-20 węzłów, a tak normalnie to od 12-16 prawdziwy Passat (nie mylić z VW). Było dużo freestylu i szalonej jazdy na fali na sprzęcie z wypożyczalni Josha Angulo, która w tym sezonie przeżyła ostrą reformę i z drewnianej chatki Josh przeniósł się do profesjonalnego centrum surfingowego w którym oferuje windsurfing, kitesurfing, surfing, stand up paddle i mase innych uciech.

Angulo Cabo Verde Surf CenterAngulo Cabo Verde Surf Center


Jeżeli chodzi o atrakcje samej wyspy to za dużo się tam nie dzieje. Masa ciemno skórnych ludzi i wypalone słońcem skały powulkaniczne. Ciekawostką było to, iż były dwa rodzaje ciemno skórnych ludzi na wyspie. Jedni byli mulatami o blond zakończonych włosach, a drudzy czarni jak smoła. Oczywiście ci pierwsi zarzekali się, że byli tu pierwsi i jaśniejszy kolor skóry i włosy to spadek po francuskich braciach. Za to ci ciemniejsi to emigracja ostatnich lat z kontynentu.

Piaszczysty PontPiaszczysty Pont


My generalnie mieliśmy jak zresztą wszyscy turyści mnóstwo znajomych w tej drugiej grupie. Poznaliśmy Mirko, Aliego, Alibabe, Sergio ... Spoko kolesie, ale każdy chciał nam coś sprzedać, a to po 10 razie stawało się nudne jak i kolejny raz odpowiadanie na to samo pytanie w stylu:

  • How are you!
  • Where you come from! ... i wtedy padało kilka słow po polsku w stylu: dzień dobry, dobrze, dobrze, jak się masz
  • You like CV!
  • Come to my factory! (tzn. do sklepiku gdzie jest mały stół i leży kilka rzeczy wystruganych w drewnie, a obok jest to samo)
    ...



Odnowa biologiczna?Odnowa biologiczna?


Była też odnowy biologicznej w solankach wulkanu w Pedra de Lume. Ogromne zbiorniki ze słoną wodą zlokalizowane w kraterze. Prawie takie samo uczucie jak po solankach w COSie w Zakopanym. Tyle tylko, że to było na powierzchni kilku hektarów, a zasolenie było tak silne, że nie było szans nawet zanurkować, a to nawet nam odradzano ze względu na sól.

Dwa tygodnie minęły nam naprawdę szybko. Wróciliśmy do kraju zadowoleni, opaleni i jeszcze bardziej zakochani w windsurfingu.

Życzę wszystkim Śnieżnych Świąt i szczęśliwości w Nowym Roku.
Piotr Myszka

sieFotografuje

Bogo

Źródło:

www.rsxteam.pl
top