W 2005 r. Michał Dziewięcki razem z rodziną przeprowadził się na wietrzne wybrzeże zachodniej Danii. Niewiele wody się o nie rozbiło, zanim Michał wyszedł na swojej pierwszej wave'ówce, by na wzór lokalesów dać się wyżymać w lodowatej wodzie przy kilku stopniach ciepła. Po roku pobytu przyszedł jednak czas na poważniejsze podejście do sportu. Od tej chwili żaden wietrzny dzień nie uszedł na sucho, a zakończenie sezonu było jednocześnie jego rozpoczęciem. Jesienią 2007 roku, po pierwszym starcie w wave, gdzie Michał zajął 2. miejsce w juniorach, przyszedł czas na pierwszą dokumentację. Tak powstał filmik "D-127", nakręcony na lokalnych spotach.
Przygotowania do następnego sezonu ruszyły pełną parą, gdyż tym razem w planach był już cały Puchar Danii - zarówno w wave, jak i freestyle. Po 5 miesiącach intensywnego zimowego treningu, zakończonego produkcją kolejnego krótkiego filmiku "D-127 Cold Hawaii", przyszedł czas na pierwsze zawody pod Kopenhagą, które - niestety - się nie odbyły z powodu braku wiatru. Następne, planowane w Klitmoller również. Późniejsza rywalizacja, także w "Klit" przebiegała na totalnej flaucie, po kolana w wodzie. Na szczęście, nadeszły długo wyczekiwane wakacje, a wraz z nimi tygodniowy trening na Rodos, gdzie przy wskazówkach czołowego polskiego zawodnika Kuby Kawałkowskiego Michał poznawał tajniki podstawowych tricków freestyle'owych.
Po powrocie do Danii Michał nie musiał długo czekać na sprawdzenie swoich umiejętności. Na rozegranych pod Kopenhagą zawodach we freestyle Michał zajął pierwsze miejsce. Kolejna impreza zaplanowana na zachodnim wybrzeżu - w Hvide Sande, ku rozczarowaniu wszystkich windsurferów, nie doszła do skutku. I tak sezon 2008 dobiegł końca mistrzostwami Danii w Klitmoller. 'Klit' także i tym razem zawiodło. Wiatr był bardzo nierówny, a metrowy break i deszcz nie ułatwiały wykonywania freestyle'owych tricków. Michałowi udało się jednak ustać m.in. Spock OH, spock540, flaka, air flaka, double flaka oraz frontloop - i tym samym zdobyć mistrzostwo, a zarazem puchar Danii.
Na tym, oczywiście, sezon się nie kończy. Jak wiadomo, najlepsze warunki panują jesienią i zimą, a przed Michałem ostatni sezon w juniorach. Miejmy nadzieję, że tym razem wiatr dopisze i uda się rozegrać więcej zawodów, zwłaszcza w wave.
Receptą na flautę okazał się longboarding. Pierwsze próby jesienią 2007 roku pod okiem Janka Koryckiego i Łukasza Końskiego zaowocowały wieloma wieczorami spędzonymi na górce pod szpitalem w Thisted, gdzie mieszka Michał.
Groovy Wave Longboarding
Michał jest sponsorowany przez Nautic Surf&Ski, lokalnego dystrybutora Naish.
Adam Dziewięcki Jr.