Pożegnanie z Rodos
Ostatnie dwa tygodnie było świetnie. Jedyne na co można by narzekać to dużo ludzi na wodzie i na brzegu (mnóstwo kamperów na plazy).
Poza tym: wiało, świeciło słońce, ostro ćwiczyliśmy i zrobiliśmy dużo zdjęć. Nie mogło być chyba wiele lepiej...
W końcu wyjechaliśmy z Prassonisi, w cztery tygodnie tutaj nauczyliśmy się bardzo wiele, ale trzeba zmienić spot...
Karpatos
Z Rodos promem przepłynęliśmy na wyspe obok- Karpatos. Na promie przed zejściem na ląd (dopływaliśmy wcześnie rano) okazało się że nie ma Kuby, ale znalazł się w objęciach pięknej cudzoziemki dwie kanapy dalej. W porcie, pomimo przeładowanego samochodu (jak widać na zdjęciu z promu), wzięliśmy trzech polskich autostopowiczow.
Więcej Polaków na wyspie nie spotkaliśmy. Na Karpatos są dwie bazy: club Mistral i F2 procenter. Bazy te obsługują łącznie 5 spotów z czego jeden spot wave. My najwięcej pływaliśmy w zatoce, która nazywa się Chicken Bay: woda niczym na Karaibach rekompensuje bardzo nierówny wiatr.
Dwa dni pływaliśmy tez w Devils Bay gdzie normalnie wiatr jest o 1B silniejszy niż w Chicken Bay, zatoka jest większa i nie tak piękna, za to wiatr równiejszy. Przez tydzień pobytu tutaj nie używaliśmy innych żagli niż 4,2, jednak warunki na wodzie nie sprzyjają początkującym. Jutro opuszczamy Karpatos, a szkoda bo bardzo się nam tu podobało. Pozdrawiamy!