Drugiego dnia regat na Sylcie wiatr nie przyszedł więc poza możliwością złapania kilku falek na surfie nic więcej na wodzie nie dało się robić.
Wczoraj, trzeciego dnia, było już lepiej choć nie rewelacyjnie. Wiatr przyszedł rano co pozwoliło dokończyć pierwszą serie slalomu. Wśród liderów w slalomie znalazł się tylko Bjorn Dunkerbeck oraz Finian Maynard. Zabrakło Kevina Pritcharda, który odpadł na przedbiegach, poza tym został zdyskwalifikowany za używanie prototypu, a nie seryjnego żagla. Natomiast Antonie Albedu, nawet nie wyszedł z eliminacyjnego heat'u. W jego przypadku to nie wielkie zmartwienie gdyż tytuł mistrzowski PWA Slalom42 ma już w kieszeni i nie musi się spinać.
Zaskoczeniem był zwycięzca pierwszej eliminacji francuz Sylvain Moussilmani F-73, drugi dopłynął Arnon Dagan ISR-1, a trzeci Dunki. W finale loosersów pięciu zawodników z ośmioosobowego heatu zostało wywalonych na falstarcie więc finał B składał się z trzech zawodników :)
Po tych finałach wystartował druga eliminacja slalomu, niestety udało im się tylko przebić przez pierwsze trzy heat'y eliminacyjne i wiatr siadł. Z dobrych wieści Hubert Mokrzycki przeszedł do kolejnego heat'u więc zobaczymy co pokaże w kolejnych startach.
Dziś (wtorek) od rana wieje jak należy. Prognoza jest słabnąca po południu. O 10:30 wystartował pierwszy heat freestyle'u mężczyzn, a po południu zapewne puszczą slalom. Kuba Kosmowskim jest rozstawiony w swoim heat'cie z Quincy Offeringa z Aruby, bratem Sarah-Quita, więc ma szansę przejść dalej, ale dalej już czeka na niego Mareclio Browne więc nie będzie łatwo.