13.09.2008
Obóz slalomowy w Dahabie

Pomysł na zagospodarowanie windsurfingiem końca sierpnia powstał kiedy znalazłem ofertę Harry Nass'a na obóz z Micahem Buzianisem. Micah to czołówka PWA w slalomie, więc tydzień z nim na wodzie to niezła gratka. Niestety 4 tygodnie przed rozpoczęciem obozu Micah złamał nogę na zawodach na Fuercie. Jego udział stał się nie możliwy. Zastąpili go Dave White (www.k-63.com) oraz Dirk Muschenich (www.teamwaterworld.de).

Sieplywa.pl - Windsurfing, Kitesurfing i Surfing w najlepszym wydaniu
Okazało się, że do Egiptu lecę z Polski sam, do tej pory latałem z grupą Tomka Saciuka (www.oddech.pl). Złamałem więc przepisy linii lotniczych, które mówią, że osoby poniżej 16 roku życia (ja mam 15) mogą latać tylko pod opieką dorosłego. Podróż minęła bezproblemowo, choć jak to w Egipcie musiałem przekupić (30 Euro) kierowcę autobusu, by zabrał mój sprzęt.

Rozpoczęły się treningi... Na obóz dotarło 11 zawodników z różnych krajów Europy (Niemcy, Estonia, Holandia, Włochy, Austria, Szwajcaria no i Polska). Poziom uczestników był zróżnicowany, co było zgodne z założeniami organizatorów obozu. Było kilku wymiataczy jak i kilku hmm... słabszych zawodników.

Sieplywa.pl - Windsurfing, Kitesurfing i Surfing w najlepszym wydaniu
Dave bardziej przypomina zawodnika sumo, niż windsurfera, jednak na wodzie pokazał swoją klasę (kilka lat temu miał rekord w speedzie na deskach seryjnych). Pływaliśmy codziennie od 9 do mniej więcej 14 ( Wiało między 13-23 węzły). Na wodzie uczyliśmy się taktyki na starcie, bojach, techniki na halsie oraz trymu sprzętu. Codziennie rozgrywane były zawody, a zdobyte punkty miały wskazać najlepszego uczestnika obozu, który miał otrzymać główną nagrodę - wybraną przez siebie deskę JP. Większość zawodów wygrywałem i byłem w czołówce klasyfikacji, niestety mój samolot odlatywał dzień przed zakończeniem obozu... Mając do wyboru zwycięstwo i pozostanie w Egipcie lub powrót do domu, wybrałem to drugie ( tydzień z egipskim jedzeniem to aż nadto ).

Sieplywa.pl - Windsurfing, Kitesurfing i Surfing w najlepszym wydaniu
Organizacja obozu była znakomita, mieliśmy własnego fotografa, oraz duży wybór desek JP i żagli NP, co akurat dla mnie było obojętne, przytaszczyłem do Egiptu swoje 80kg sprzętu.

Podsumowując, wyjazd uważam za całkiem udany. Miałem nadzieje na trening przy trochę silniejszym wietrze oraz pływanie pod okiem Micah'a, ale nie ma co narzekać i tak było nieźle. Jeśli trafi się podobny obóz to pewnie znowu pojadę.

Pozdrawiam
Gutek Kurczewski POL-75

sieFotografuje

Bogo

Źródło:

Gutek Kurczewski
top