Prognoza kłamie...! Ile razy można dać się tak zrobić...! Wraz z trzyosobowym sztabem doradczym (mi, majself end aj), postanowiliśmy dobrać sprzęt słabowiatrowy. Jak zapewniała prognoza wiatr z każdą chwilą miał słabnąć. Zanosiło się, że wygrana będzie po naszej stronie!
Mijam linię startu, na żaglu wielki numer zero... hm czy to coś może oznaczać...? Wiatr wieje, ale jakoś tak dziwnie... innym. Nabieram szybkości, najpierw powoli jak żółw ociężale... ruszyła maszyna po szynach ospale i cholera jasna na tym skończyła! To jakiś koszmar...Po prostu w to nie wierzę... Tymczasem na pełnym gwizdku mija mnie
Kuba Dr "Oszi" Sałek, po jego piętach depcze długowłosy
Adam "Kadam" Kaczmarek, a za nimi napiera
Artur Rajewski. No nie jest dobrze, za nimi przelatuje reszta wagonów. Migają mi znajome twarze, w ślizgu mija mnie
Marek Foryś, Wojtek "Bondżowi" Herman. Jeszcze minuta i dociera do mnie straszna prawda, zamykam stawkę! Wagon z czerwoną latarenką, autobus z napisem koniec wyścigu! Przez chwilę podejmuję morderczą walkę z Pawełkiem Kubicą, ale jakoś i on postanawia nawiązać do sukcesów innego Kubicy i błyskawicznie znika mi za horyzontem to znaczy za linią mety.
Zaczyna się drugi wyścig. Zielona chorągiewka opada, po doświadczeniach wyniesionych z pierwszego hitu, postanawiam się skoncentrować i mocno wziąć się w garść. Nowa taktyka szybko przynosi rezultaty...niestety te same! Płynę spokojnie, mam czas na pierwsze przemyślenia. Zastanawiam się tedy dlaczego nestor pierwszych mistrzostw instruktorów, Janusz Gryczko ma na żaglu numer startowy XT? Tymczasem na mecie meldują się
Oszi, Kazimierz Łodziński i Bondżowi. Rany czy zdążę na kolejny start?
Zdążyłem! Trzeci hit - teraz albo nigdy! Po pierwszej boi wiem, że nigdy...Czuję dreszcz emocji kierowcy walca! Kiedy ja zmagałem się ze zwrotem na metę wpadli, znowu Oszi (to się zaczyna robić nudne) drugi Kadam, trzeci Artur Rajewski
Ostatnia odsłona. Całkowita zmiana taktyki, pełen luz! A niech tam poflirtuje sobie troszkę. Na pierwszej prostej dopada mnie przyszła mistrzyni
Maja Swinder, chwilę walczymy, a potem przegrywam. Gratulacje Maja! Krok w krok za mistrzynią płyną
Maria Górska i Milena Strychaczyk. Ja się tu rozmarzam tymczasem regaty kończą niezawodny
Oszi, Artur Rajewski i trzeci w tym hicie
Piotr Cichocki. Uf pierwsze mistrzostwa instruktorów PSW mamy za sobą...
Do zobaczenia za rok i powodzenia!
Kuba "Konamen" Stolarski
Podziękowania:
Komisja Szkolenia Polskiego Stowarzyszenia Windsurfingu serdecznie dziękuje wszystkim, którzy organizowali, sponsorowali, kibicowali oraz uczestniczyli w pierwszych Mistrzostwach Polski Instruktorów PSW.
W pierwszej kolejności dziękujemy sponsorom dzięki, którym impreza nabrała realnego znaczenia także w wymiarze nagród. Firmami, które zawierzyły nam, że warto wesprzeć ideę "święta instruktorów windsurfingu" są:
Fujifilm, Hydrosfera, Stormmride, Easy Windsurfing, Electric oraz Slower
Specjalne podziękowania dla uczestników regat - instruktorów, którzy mieli czas i ochotę (pomimo całosezonowego przepracowania) pojawić się w Jastarni i ostro współzawodniczyć na trasie slalomu. Dziękujemy także instruktorom, którzy przyjechali do Jastarni wesprzeć imprezę, ale wybrali rolę kibiców, wspólnie z innymi miłośnikami windsurfingu dopingując ścigających się "kolegów z branży".
Podziękowania należą się także organizatorom:
Surf Barowi Przystań 52, Szkole Zdrowia, a przede wszystkim patronom medialnym przedsięwzięcia
Windsurfing.pl i Sieplywa.pl za spopularyzowanie pomysłu regat.
Klasyfikacja I MPI przedstawia się następująco:
Panowie:
1 Kuba "Oszi" Sałek (AZS, WSB Toruń)
2 Adam "Kadam" Kaczmarek
3 Artur Rajewski
Panie:
1 Maja Swinder
2 Maria Górska
3 Milena Strychaczyk
Zdjęcia:
Dzięki uprzejmości
Krzysztofa Leonowicza z krakowskiego klubu sportowego Yeti: dostępne są
w galerii organizatora regat
Pełne wyniki