21.07.2005
Bacardi Techno Cup 2005

W miniony weekend helski kemping Małe Morze pękał w szwach. Już od kilku lat o tej porze roku odbywają się tu amatorskie regaty Techno Cup oraz wieczorna impreza Bacardi Beach Party. W tym roku organizator przedsięwzięcia, firma Boardsport, postanowił nadać całej zabawie konkretny rozmach.



Regaty rozpoczęły się już w piątek. Ich specyfika polega na tym, iż wszyscy zawodnicy ścigają się na deskach Techno firmy Bic Sport i nie mogą być ujęci w pierwszej 10-tce rankingu Pucharu Polski. Niestety ślizgowe warunki panowały tylko do około południa, ale już następnego dnia pogoda była jak na zamówienie. Słońce i wiatr do dobrych 5-ciu Beauforta. W takich warunkach 33 uczestników rozegrało sześć biegów w każdej z pięciu kategorii podzielonych według płci i wieku zawodników. Oto zwycięskie trójki w poszczególnych grupach:

Kobiety
1. Maria Ziemińska
2. Kamila Wiśniewska
3. Katarzyna Wiśniewska

Juniorzy młodsi do lat 14
1. Jakub Sławiński
2. Filip Król
3. Maciej Siemiński



Juniorzy od lat 15 do 18
1. Grzegorz Kozakiewicz
2. Kuba Kolecki
3. Sławomir Kaczmarek

Seniorzy od 18 do 35 lat
1. Jerzy Cieczko
2. Maciej Sadowski
3. Błarzej Kwiatkowski

Mastersi od lat 36 do nieskończoności
1. Roman Bryłowski
2. Borys Boratyński
3. Mariusz Leniec



Wieczorem, po zawodach, rozpoczęła się druga część całej imprezy, na którą z pewnością czekali nie tylko sami zawodnicy - Bacardi Beach Party. Na wstępie zobaczyliśmy ceremonię wręczenia nagród dla wyżej wymienionych zawodników. I tu niemałą niespodzianką było pojawienie się Wojtka Brzozowskiego, który wręczał zwycięzcom symboliczne statuetki. Miły gest, szczególnie dla młodszych zawodników.

Po chwili przerwy na scenę wkroczył KASA. Jego solowy występ z utworu na utwór coraz bardziej podkręcał atmosferę. Szkoda tylko, że musiał zabawiać publiczność bez pomocy zespołu. Mimo to lekkie i taneczne kawałki świetnie pasowały do tego typu imprezy.



Następnie zobaczyliśmy coś, co na przemian wzbudzało zachwyt żeńskiej i męskiej części publiczności - pokaz mody plażowej, czyli ciuchów Reef i Billabong. Faceci pewnie zapamiętali z tego seksowne bikini na pięknych dziewczynach, a panie dynamiczne tańce modeli, ale coż, każdy na pewno nacieszył oko jakimś ciekawym... hymm... strojem.



A później... później zaczęła się dyskoteka, a raczej tańce w rytm muzyczki podawanej przez didżeja. I tak, między parkietem a barem z drinkami Bacardi, minęła sobotnia noc...

Krzysiek

Źródło:

www.boardsport.pl
top