Tym razem kolejna PKRA odbyła się na Fuerteventurze. Poleciałam tam z mamą i z siostrą Izą (www.elsonizabelson.blogspot.com). Lot nie obył się bez przygód, bo w Madrycie zgubili mi quiver gdzie był cały mój sprzęt na zawody i nikt oczywiście nie wiedział gdzie on jest! Pierwszy dzień na Fuercie był dniem odpoczynku i poszukiwania bagażu. Drugiego dnia poszłam obejrzeć spot i sprawdzić jak wieje. Spotkałam tam Karolinę Winkowską której chciałabym podziękować za pożyczanie mi sprzętu.
Tego dnia przyjechał również Nobile Team Rider - Alessandro Lugaressi " Luga", który przywiózł kajty z Teneryfy dla mnie i dla Mike'a Blomvalla któremu też zgubili bagaż. Tego dnia bardzo mocno wiało a ja miałam tylko 7m i niestety nadwyrężyłam sobie bark, a następnego dnia tuż przed rozpoczęciem zawodów dobiłam ramię co uniemożliwiło mi start w zawodach.
Pech chciał że w nocy ukradli quiver z kitami które przywiózł Luga dlatego mieliśmy tylko połowę kajtów na 3 osoby . Tego dnia odbywały się course racing i pojedyncza eliminacja, a przez następne dni odbywały się kolejno eliminacje (miały się odbyć trzy ale starczyło czasu tylko na dwie) oraz race. Wiatr był bardzo silny i bardzo szkwalisty.
Faceci pływali na 7m a nawet na 5m a dziewczyny z trudem walczyły na 4m latawcach. Generalnie wszyscy mieli dużlo za dużo poweru. Jedyna polska zawodniczka startująca, Karolina zajęła 7 miejsce. Pływała na 4m i miała bardzo za dużo mocy, jednak pokazała w kilku heatach takie triki na powerze jak Blind Judge i S-bend pass.
Najciekawszym oraz najbardziej zaskakującym heatem tych zawodów był heat Aarona Hadlowa z Kevinem Langeree o wejście do finału . Aaron pokonał Kevina pokazując triki na bardzo dużym powerze i trudności technicznej, a Kevin niespodziewanie zrobił tylko 3 triki i oczywiście przegrał.
Ostatniego dnia zawodów odbyła się duża impreza na zakończenie którą oczywiście rozkręciły trzy polskie dziewczyny w składzie ja, moja piękna siostra Iza i Karolina. Tego dnia przywieźli mi mój quiver którego miałam dokładnie jeden dzień, bo zgubił się także w drodze powrotnej i jeszcze do tej pory go znaleźli :/
Ten wyjazd to dla mnie wyjazd samych nauczek. Teraz już wiem że muszę trochę sprzętu zawsze brać na pokład samolotu i że nie mogę pływać na za mocnym wietrze nie mając odpowiedniego kitea . Miejmy nadzieję że następnym razem nic podobnego się nie zdarzy!
Pozdrawiam, Asia Litwin (Nobile,Dakine)
Eska
Źródło:
www.nobilekiteboarding.com