03.07.2008
Fakt: Kite porwał ciężarną kobietę

Zwykle nie zaglądamy do tabloidów w poszukiwaniu newsów, jednak tym razem robimy wyjątek. We wczorajszym Fakcie ukazał się artykuł o dość nieprzyjemnym wypadku w Rewie. Ku przestrodze...

Sieplywa.pl - Windsurfing, Kitesurfing i Surfing w najlepszym wydaniu

Malwina Jakubowska (22 l.) wraz z mężem Bartoszem (22 l.) spacerowała po brzegu plaży. Nagle z sielanki wyrwał ich świst przelatującego kitesurfingu, czyli deski połączonej linkami z latawcem. Nylonowa, cienka linka zaczepiła się o szyję pani Malwiny i porwała ją do góry!

Sieplywa.pl - Windsurfing, Kitesurfing i Surfing w najlepszym wydaniuPo chwili ciężarna padła bezwładnie na ziemię. Przez tych szaleńców o mały włos nie urodziłabym dziecka o dwa miesiące za wcześnie - denerwuje się pani Malwina.

Chcieli odetchnąć świeżym morskim powietrzem. Czarująca Rewa pod Gdynią zdawała się rajem. Malwina rozkoszowała się słońcem i rześką bryzą na piaszczystym Cyplu Rewskim. Wokół roiło się od amatorów kitesurfingu. To właśnie tam znajduje się szkoła i wypożyczalnia sprzętu do tego modnego ostatnio sportu. Młodzi ludzie mknęli po wodzie na deskach niesionych przez latawiec.

Pływali bardzo blisko brzegu - wspomina pan Bartosz. W pewnym momencie zawiał silny wiatr. Jeden ze sportowców nie zapanował nad latawcem i zniosło go nad sam brzeg. Akurat w miejscu, gdzie spacerowała pani Malwina. Naprężona linka oplotła jej szyję tuż obok tętnicy. Latawiec porwał dziewczynę i odrzucił na dwa metry do tyłu. Upadła na plecy.

Poczułam potworny ból. Nie byłam w stanie się ruszyć, nie mogłam złapać tchu - wspomina pani Malwina. Na szczęście po chwili udało jej się oswobodzić. Pogotowie natychmiast zabrało ją do szpitala. Lekarze stwierdzili, że po wypadku pani Malwina może urodzić dziecko przed czasem. Zalecił jej leżenie, relaks i przepisał lekarstwa. Czuję się odrobinę lepiej, ale szyja bardzo mnie boli.

To się nigdy nie powinno zdarzyć! Surferzy nie mogą pływać tak blisko plaży - denerwuje się pan Bartosz, który zapowiada walkę z pobliską szkołą kitesurfingu o odszkodowanie. Ma zamiar zgłosić sprawę do sądu. Paulina Z., która organizuje kursy kitesurfingu i wypożycza sprzęt, nie poczuwa się do winy. - To był wypadek, ja nie mam z tym nic wspólnego - ucina w rozmowie z Faktem.

[Konrad Buraczewski]

Krzysiek

Źródło:

www.efakt.pl Fot. Robert Jop
top