Na ostatecznych wyniki widzimy aż 8 rozegranych wyścigów co znaczy, że nie sprawdziły się obawy o niesprzyjające warunki i nierówny wiatr. Pogodę dobrze wykorzystała komisja sędziowska, która nie tylko zdołała rozegrać ciekawe wyścigi ale również rozstawiła trasę przy samym sopockim molo dzięki czemu przez całe trwanie regat spora grupa kibiców miała okazję obejrzeć rywalizację na najwyższym poziomie z bliska.
A na wodzie było na co popatrzeć. Jak podczas zakończenia podkreślali zwycięzcy, cała czołówka pływała na bardzo podobnym poziomie dzięki czemu nikt nie mógł być pewien swojego miejsca i walka trwała od startu do mety. Na linii startu szczególnie ciekawie było pierwszego dnia, ponieważ 90% floty startowała na lewym halsie (bez pierwszeństwa). Gorących sytuacji było wiele, a w drugim wyścigu jedna mijanka okazała się zbyt bliska i Gonzalo Costa Hoevel (ostatecznie na 2 miejscu) zderzył się z Wojtkiem Mroczyńskim (3 Youth). Uderzenie było potężne jednak zawodnicy bardzo szczęśliwie wyszli ze wszystkiego jedynie podrapani. Gorzej na tym wyszła deska Gonzalo, który był zmuszony wymienić deskę przed kolejnymi wyścigami.
Punktem kulminacyjnym, jeżeli chodzi o sportowe emocje, okazał się czwartek. Pierwszy wyścig tego dnia (7 ogólnie) mimo słabego wiatru, wygrał Gonzalo na żaglu 10.7 podczas gdy zdecydowana większość czołówki wybrała żagle o rozmiar większe (ok. 12 metrów). Widząc to, będący na prowadzeniu Steve Allen, wrócił do brzegu i również wymienił największy żagiel na nieco mniejszy. Decyzja okazała się błędna i w kolejnym starciu Steve na mecie pojawił się dopiero na 8 miejscu, a Gonzalo ponownie wygrał. Po tym wyścigu w ogólnej klasyfikacji Argentyńczyk zbliżył się do Steve'a na 3 punkty co oznaczało, że wystarczyłby jeszcze jeden wyścig zdominowany przez Gonzalo i moglibyśmy mieć nowego lidera. Niestety ani tego dnia ani w sobotę wiatr nie pozwolił na rozegranie kolejnych wyścigów i tym samym Steve (Australia) odetchnął z ulgą wygrywając pierwszy w tym roku Puchar Europy przed Gonzalo z Argentyny i Jesperem z Danii. Wśród wszystkich startujących Polaków najlepiej zaprezentował się Hubert Mokrzycki, który po zaciętej walce o 4 pozycję zakończył rywalizację na wysokim 5 miejscu.
Bardzo dobrze zaprezentowali się również zawodnicy z RS:X'a. W szczególności Max Wójcik i Łukasz Grodzicki pokazali, że opływanie, dobre starty oraz zdolność odnalezienia się na trasie są gwarancją dobrego wyniku nawet jeżeli chłopaki nie trenowali ostatnio na Formule. Zarówno Max jak i Łukasz pływali bardzo równo i zakończyli zawody na odpowiednio 15 i 16 miejscu.
Ciekawa walka rozgrywała się w kategorii kobiet między Martą Hlavaty z Sopotu oraz Allison Shreeve z Australii. Dziewczyny we wszystkich wyścigach pływały bardzo blisko siebie jednak ostatecznie to Allison wywalczyła zwycięstwo. Kolejną ciekawostką jest fakt, że Australijka we wszystkich wyścigach pływała na nowej propozycji olimpijskiej firmy Starboard czyli zestawie Formula One Design. Allison pływała na męskim pędniku o powierzchni 11 metrów.
Z tych regat to chyba tyle. Kolejna edycja Pucharu Polski odbędzie się po raz kolejny w Sopocie natomiast następna duża impreza, gdzie możemy się spodziewać czołowych zawodników z zagranicy to Mistrzostwa Polski w Pobierowie 25 lipca. Po zawodach w Sopocie na czele Światowego rankingu Formuły znajduje się Gonzalo Costa Hoevel. Na czele rankingu Pucharu Polski utrzymał się Maciek Rutkowski.
Pozdrawiam,
Leszek Rutkowski [Exocet, Infinity, Maui Sails, Deemeed, Coumbus]
Bogo
Źródło:
www.surfbros.pl Foto : Piotr Oleksiak