Zarówno organizatorzy jak i zawodnicy są w ciągłej gotowości, jednak taka zabawa z wiatrem w chowanego przysparza wszystkim niezłej nerwówki. Wśród startujących występuje ścisła czołówka w slalomie, ale niestety brak naszych reprezentantów. Ciekawostką jest powrót do wyścigów legendarnego Roberta Teriithehau.
Miejmy nadzieję, że kolejne dni przyniosą lepsze prognozy...
Krzysiek
Źródło:
www.pwaworldtour.com fot. John Carter