Poprzedni sezon nie rozpieścił Big Wave Surferów, pora huraganów przeszła łagodnie. Niektóre z zapowiedzianych zawodów nie zostały rozegrane, np. Red Bull El Gigante Viene. Ten sezon zapowiada się o wiele ciekawiej i o ile nie ucierpi na tym ludność krajów Ameryki Łacińskiej, wybrzeży USA i wysp Pacyfiku będzie na czym popływać, co pooglądać i z czego się cieszyć.
W tym roku wody Pacyfiku znajdują się pod wpływem anomalii La Nina, powodującej nieznaczne ochłodzenie - przeciwieństw El Nino. Efekty tych dwóch prądów są odczuwalne na całej planecie.
W Puerto Escondido, w Meksyku, na wodach wschodniego Pacyfiku w 2006 roku największe fale przyniósł swell po huraganie Bud. W zeszłym sezonie największe fale, na których światowa czołówka trenowała tow-surfing mieliśmy okazję oglądać w sierpniu na Zicateli. Wrażenia są nie do opisania - palące słońce, tropikalny klimat i 8 metrowe monstery jak z maszyny. Szczególnie gdy Zicatela to beach break i fale łamią się prawie przy samej plaży. W takie dni jest pełno gapiów i fotoreporterów, którzy w dość szybkich podskokach zwijają się gdy tylko przy większym secie fale wlewają się na plażę.
Lepsze warunki zafundowały spoty na Baja California, np. Todos Santos. Mimo, że prawie poza sezonem, 1 listopada pojawiły się fale na tyle duże, że jazdy surferów zostały zakwalifikowane do Billabong XXL
Co na Hawajach? Formacje tropikalne tworzą się na wodach Pacyfiku powyżej 500 mil od równika. Na drodze do Hawajów nie ma żadnego lądu, na którym cyklon miałby szanse wytracić prędkość. Tak więc większość takich niespodzianek dociera na wyspy w pełnej okazałości - rozpędzone, silne, nieprzewidywalne i dość niebezpieczne. Dla surferów raj.
Największe i najsilniejsze formacje nie tworzą się jednak na Oceanie Spokojnym (stąd nazwa) a na Atlantyku i Oceanie Indyjskim.
Przewidywanie nadchodzącego swell'u to sztuka. Skuteczność takich prognoz w oparciu o kolorowe mapki na niektórych portalach nie ma 100% sprawdzalności. Dlatego najlepiej nauczyć się zrozumieć prawa rządzące prądami oceanicznymi i w oparciu o informacje z wiarygodnych źródeł samodzielnie wyciągać wnioski. Na stronach Agencji NOAA a także NASA można na bieżąco śledzić ruchy prądów, wysokość zafalowania, kierunek wiatru i wszelkie informacje jakich dostarczają do centrali tysiące boj rozmieszczonych na oceanach i wszelkich akwenach wodnych. Skutki huraganów w Meksyku:
Kto żyw niech smaruje deskę! Niech Moc będzie z Wami!
Wojtek
Źródło:
Japko - www.surf-mex.com.pl