19.04.2008
Wenezuela w dwóch odsłonach

KiteloooooooopKiteloooooooop



Maciek KozerskiMaciek Kozerski

Maciek Kozerski "Kozi"

Zaraz po powrocie z PKRA w Meksyku, poleciałem razem z Eweliną, Nozem i Rybą do Wenezueli na Coche. Byłem już rozpływany, wiec tym bardziej cieszyło mnie ze lecę w jedno z najlepszych miejsc do trenowania o tej porze roku. Na miejscu nie było zaskoczenia - warunki super, pływałem głownie na 10m i 12m. Trafiliśmy tez na parę dni wiatru na 8m i zrobiłem sesję paru na prawdę dobrych kiteloopów.

Założenie było żeby "Dzonson Team" znowu wyprodukował kolejny filmik i to się udało. Zrobiliśmy też troszkę dobrych fotek za co dziękuje Ewelinie i Tomkowi Rybowskiemu. Wszyscy wróciliśmy mega zadowoleni i żałowaliśmy że po nie prawie 2 tygodniach musieliśmy wracać do Polski.



Filmik do ściągnięcia znajduje się pod tym linkiem (klik).

Pozdrawiam - Maciek.

fot. www.fostravel.plfot. www.fostravel.pl




DaktiDakti

Ferie Kite Team'u

Spora część KiteTeam`u ferie zimowe spędziła w Wenezueli na słynnej wyspie Coche. Slilme chance, blind judge i tym podobne hasła rozpoczęły nasze rozmowy w Amsterdamie gdzie zjechał się prawie cały nasz KiteTeam. Kolejne Heinekeny do późnej nocy w holenderskich pubach dodawały nam tylko adrenaliny i ochoty na nowe postępy. Każdy z nas miał swoje marzenia. Rano następnego dnia duuużo przed czasem udaliśmy się na lotnisko, gdzie postanowiliśmy raz jeszcze oglądnąć jak wykonują wymarzone tricki najlepsi kitesurferzy. Potem był długi lot i nieodłączny Merlot -- nasz sponsor , który w niesamowity sposób ubarwił naszą podróż, a szczególnie moją. Jeszcze za jasnego dnia wylądowaliśmy w Porlamar. Potem pickup, łódeczka i w końcu biały do nieprzytomności piasek i wprost niewyobrażalnie płaska woda no i oczywiście wiatr, który nie opuścił nas do ostatniego dnia.

Isla de Coche to niewątpliwie enklawa spokoju. Po terenie hotelowym chodziły sobie swobodnie papugi, kameleony, iguany, jaszczurki i inne egzotyczne stwory. Wiać generalnie zaczynało codziennie ok. godz. 11.00 z reguły na 9-ki. Totalny offshore i płaska woda dawały nam rewelacyjne możliwości do treningu i dzięki takim warunkom udało się nam osiągnąć spory procencik tego co założyliśmy. Rescue działało wyśmienicie, a każda przejażdżka z nimi kosztowała jedyne 5USD.

Sieplywa.pl - Windsurfing, Kitesurfing i Surfing w najlepszym wydaniu

Odbyliśmy dwie krótkie wycieczki, jedną do El Yaque, a drugą po wyspie Coche. Generalnie stwierdziliśmy, że najlepiej czujemy się w hotelu skąd mieliśmy zaledwie 200 metrów na spot. Wieczory były zazwyczaj dość intensywne, a może nawet za intensywne .Nie chciałbym się wdawać tutaj w szczegóły ale byliśmy na tyle znani obsłudze hotelowej , a szczególnie security, że przed ostatnią nocą zostaliśmy poproszeni na specjalną rozmowę dotycząca stosowania się do panującego tam regulaminu. Najwyraźniej hotel obawiał się o swoje bezpieczeństwo podczas ostatniej nocy w towarzystwie naszego KiteTeamu. Na szczęście nic groźnego się nie wydarzyło, a obsługa hotelowa była bardzo szczęśliwa żegnając nas w dniu wyjazdu.

Polecamy nasz film z wyjazdy gdzie oprócz pływania zobaczyć możecie kilka nocnych akcji w hotelu.




Więcej zdjęć znajdziecie na stronie www.kiteteam.pl

Text - Casto

Eska

top