Pierwszego dnia zawodów PKRA w Meksyku (pierwsze zawody w sezonie 2008), warunki pozwoliły jedynie na rozegranie curse racingu (3 wyscigi), ja nie startowałem zwłaszcza ze wiatr był naprawdę słaby (ok 10 kn). Do zawodów w tym roku zgłosił się także Sebastien Garat, czyli numer jeden w KPWT. Zobaczymy jak się będzie spisywał.
Drugiego dnia warunki były już znacznie lepsze i wiało ok 20kn. O 10:00 zaczęliśmy pojedynczą eliminacje freestyle. Pierwszy heat z Phile Bruckanem z Niemiec popłynąłem całkiem dobrze i wygrałem. Drugi miałem z Reno Romeu z Brazylii i niestety nie popłynąłem tak dobrze tego heatu jak poprzedniego, przegrałem - wiec jestem trochę zły na siebie, biorąc pod uwagę że w zimę trenowałem tylko na super płaskiej wodzie to i tak nie było źle tu... Warunki były bardzo ciężkie dla wszystkich, aż tak bardzo że w całej pojedynczej eliminacji nie było żadnego podwójnego HP, a wszystko przez choop który przeszkadzał w wybiciu i przy lądowaniach. Na razie jestem 9 po pojedynczej eliminacji, ale żeby utrzymać to miejsce jutro będę musiał wygrać 2 heaty.
Czołówka się nie zmieniła. Final Aaron z Kevinem wygrał Kevin, a u dziewczyn Bruna z Giselą, która dostała dyskwe za to że wpadła latawcem w latawiec Bruny. Już teraz jestem tak nakręcony na trening ze ciężko mi się opanować, na szczęście 14 marca lecę na Coche i znowu będę trenował a dla podtrzymania tradycji jakiś filmik nakręcimy, może uda mi się namówić sławnego DJ NOZa na jakieś featuring :)
Pozdrawiam, Kozi.
Eska
Źródło:
www.kozi.pl