21.01.2008
Nata w Miami Vice

Zaczęło się od tego że miałam przyjechać do Miami na "świąteczne" trochę cieplejsze wakacje, a skończyło się na tym że zostaje tu do maja żeby ominąć warszawską zimę i trenować na formule.

Jak to wszystko się stało? Przyjechałam tu z początku tylko na trzy tygodnie na zaproszenia starych znajomych. Udało mi się przez ten czas zasmakować typowego "MIAMI LIFE". Skakałam (w tandemie) ze spadochronem z 4200m co było niesamowitym dla mnie przeżyciem, gdyż mam straszny lęk wysokości, ale udało mi się przełamać (tzn. bardziej udało się mojemu instruktorowi mnie przełamać ;P) i skoczyć. Uczucie swobodnego lotu jest niesamowite, przypływ porządnej dawki adrenaliny do głowy, a potem spokojne opadanie ze spadochronem i podziwianie widoków w piękny słoneczny dzień! Potem przez cały dalszy dzień uśmiech nie schodził mi z twarzy :) Koledzy zabrali mnie również na przejażdżkę "łódką motorową" po czym się okazało że ów "łódka" to niezły "smok" posiadający dwa wielkie silniki o mocy 330 KM! przy takiej mocy jechaliśmy jedynie100m/h czyli jakieś 160km/h!!! Na szczęście znalazłam gdzieś pod ręką gogle co mnie zdziwiło bo śnieg tu raczej nie pada ale bez nich nie dało by rady czerpać przyjemności z jazdy :) Czułam się normalnie jak w filmie Miami Vice haha... Było po prostu mega fajnie!

Sieplywa.pl - Windsurfing, Kitesurfing i Surfing w najlepszym wydaniu
Święta spędziłam z rodziną znajomego co też było dla mnie nowością, gdyż zamiast zimy i mrozu było ciepło i słonecznie bez typowej rodzinnej uczty, a bardziej kameralnie. Na "Miami sylwestra" natomiast zostałam zaproszona na 16 metrowy jacht - PERSCHING. Razem jeszcze z kilkunastoma osobami z różnych stron świata (Włochy, Francja, Kanada) wypłynęliśmy na środek zatoki Biscayne, gdzie było mnóstwo innych łodzi jachtów i łódeczek, aby tam przywitać nowy rok. Zanim wybiła północ nad całym Miami pojawiły się fajerwerki, podziwialiśmy miasto nocą w przyjemnej atmosferze z pysznymi drinkami w dłoniach z delikatna bryzą z oceanu. I tak aż do wschodu słońca :). Miały to być moje ostanie chwile na Florydzie... okazało się że jednak nie.

Parę dni później, kiedy pojechałam na plażę Key Biscayne z ciśnieniem na windsurfing, bo wiało bardzo fajnie, poznałam tam dwóch kolesi (Alex Moralez i Ricky Randall), którzy okazało się że pływają w TEAMIE MIAMI. Nie musiałam nic wypożyczać bo zaproponowali mi swój sprzęt do wypróbowania - był to najnowszy zestaw NORTHSAILS i Formuła F2 2008. Byłam zaskoczona, że dali mi go od tak nie wiedząc jak pływam. Po sesji na wodzie chłopaki od razu zrobili ze mną krótki wywiad (http://www.miamiwindsurfing.com/interviews.html ) z głównym pytaniem co ja tu robie w Miami... Zaproponowali mi żebym została dłużej niż tylko wakacje i pływała z nimi w zamian za wystartowanie w zawodach w Teamie Miami.

Sieplywa.pl - Windsurfing, Kitesurfing i Surfing w najlepszym wydaniu
W każdym razie przełożyłam swój bilet, znalazłam pracę, zostałam zaopatrzona w sprzęt i od tamtej pory trenuję i przygotowuje się do zawodów razem z nimi. Ogólnie przeważają tu słabe wiaty (do 10 węzłów), ale zdarzają się dni nawet ponad 20! więc jest wesoło! Mam nadzieję że zawody pójdą mi dobrze więc trzymajcie za mnie kciuki!!! :D

Pozdr Nata POL-45
Natalia Łuczyńska

sieFotografuje

Bogo

top