Jak w każdą zimę mam straszne ciśnienie na windsurfing. Wydaję mi się, że nie tylko ja mam takie odczucia :) Postanowiłem działać. Pomyślałem sobie, że zrobię Snowsurf'a. Wygrzebałem z garażu stary snowboard i zabrałem się do roboty.
Po stworzeniu mojego arcydzieła czekałem na śnieg i wiatr... nie doczekałem się... :P Dlatego pod koniec grudnia pojechałem z Johnnym do Zieleńca na prognozę. Miało wiać 8 m/s ale na miejscu okazało się, że wiało trochę mocniej ( 2 razy :D ) Na zdjęciach tego nie widać ale było ostro. Trochę mocno jak na pierwszy raz, ale nie stanęło nam to na przeszkodzie... Poszliśmy na polankę snowkitową. Na szczęscie żadnych parasolek nie było, więc cały "akwen" był dla nas.
Po pierwszych testach szybko doszedłem z Jasiem do tego samego wniosku. W strapach nie dało się utrzymać krawędzi, dlatego przykręciliśmy wiązania snowboardowe. Po tym zaczął się dopiero prawdziwy FUN!!! Fajnie robiło się tricki na switchu, udało się nam wyczesać puneta, ss chacho, funnel ... itp. itd. :D
Spędziliśmy na polance calutki dzień, nawet jeść nie poszliśmy bo aż tak się wkręciliśmy. polecam i zachęcam do tworzenia swoich własnych snowsurf'ów. Jak komuś to się nie podoba to może również cisnąć na rollboardzie. O tym pisać nie będę bo każdy wie co to jest :)
Dzięki uprzejmości mojego nowego sponsora dostałem dodatkowy żagielek (charge 4,5) na rolla i inne zabawy na lądzie. Również mam już cały komplet na sezon 2008, żagle Areotech Charge i AirX .
Teraz czekam z niecierpliwością na jakiś wiatr, lub może na jakis zimowy trening poza granicami naszego wspaniałego kraju :D .