Kilka dni temu na Greckiej wyspie Mykonos zakończyła się kolejna edycja Pucharu Europy Freestyle'u.
Finałowy pojedynek pomiędzy Kevin'em Mevissen (JP/NP) a Tonky Fransem (F2 / Gaastra) była nad wyraz emocjonująca, tłum zgromadzony na plaży szalał. Przy pierwszym halsie powrotny do brzegu obaj niemal synchronicznie wykonali jednoręcznego spock'a, grubby i spock 540. Hals od brzegu był równie efektowny - potężny jednoręczny salto wprzód, flaka oraz flaka Diablo która rozgrzała widzów do czerwoności. Ten heat należał do Kevina, mimo to aby wygrać imprezę musiał stoczyć jeszcze jeden pojedynek z Tonky'm. To co Kevin zaprezentował w ostatnim heat'cie zostało uznane za pozaziemskie show na desce. Pływał jak maszyna, zachowując mięciutki styl tricków, robiąc je jeden za drugim. Na koniec chwila zawahania sędziów, ale Kevin zasłużył sobie na pierwsze miejsce w tej imprezie.
Tonky ukończył jako drugi, mimo tego ma na koncie zwycięstwa w dwóch poprzednich imprezach EFPT.
Na trzecim miejscu uplasował się Andre Paskowski (F2 / North Sails), aktualny lider rankingu Pucharu Europy, pokazując cała artylerie trick'ów.
Na 21 startujących zawodników jedyny polski reprezentant Kuba Kosmowski ukończył imprezę na dziewiątej pozycji, równorzędnie z czterema innymi zawodnikami.
EFPT robi sobie teraz pięciotygodniową przerwę aby ponownie uderzyć na początku sierpnia z siódmą eliminacją sezonu, w Belgijskiej miejscówce Bredene. Będzie szansa zobaczyć na tej imprezie więcej Polaków, gdyż swój udział deklarowali również chłopaki z Laola Team.