17.12.2007
Listopadowy trening w El Tour

El Tur miał być pierwszym miejscem i okazją do testów Gaastra/Tabou i zarazem ostatecznym sprawdzianem przed wyborem sprzętu na 2008 rok. Przed wyjazdem Easy-windsurfing zaopatrzyło mnie we wszystko czego mogłem potrzebować. Miałem kilka żagli Gaastry 2007 + deskę Tabou Freestyle 110 2007.

Wyjazd do El Tur rozpocząłem siedmiogodzinnym pobycie na lotnisku i czekania na lot. Port był zamknięty z powodu mgły i żaden samolot nie mógł wystartować... Na szczęście potem już nie było większych problemów (poza czekaniem godzinę w samolocie na pozwolenie do startu) i koło 22.30 byliśmy w Mores Bay w El Tur.

Pierwszy dzień przywitał nas wiatrem na 5.8 – 6.0. Od razu przeszedłem do pierwszych testów i po procesie taklowania na ciśnieniu wyszedłem na wodę. Wziąłem na pierwszy ogień Gaastra Echo 6.0. Po prawie 2 miesiącach przerwy mocno odczuwałem brak opływania ale na szczęście sprzęt wszystko wybaczał. Po 2h pływania wiatr się wzmógł więc miałem overpower na 6.0, ale że nie uśmiechało mi się schodzić z wody i taklować inny żagiel (każdy wie jak to jest) pływałem dalej. Podsumowując dzień super udany, przypomniałem sobie większość tricków i uderzeń o wodę Echo mimo zmiennych warunków sprawował się rewelacyjnie, a co najważniejsze nie odczuwałem jego rozmiaru w rękach.

Sieplywa.pl - Windsurfing, Kitesurfing i Surfing w najlepszym wydaniu
Drugi dzień był niestety dużo gorszy wiatrowo od poprzedniego i zaliczyłem tylko godzinną sesję wieczorną przy umiarkowanym wietrze, również na Echo 6.0.

Kolejne 2 dni nic nie wiało (nawet Japa na slalomówce nie popływał za bardzo, tylko Blaszko na kite skakał z wieży non stop), więc robiliśmy zdjęcia, sprawdzaliśmy inne żagle i te wszystkie inne bzdury co się robi jak nie wieje...

Na szczęście 5 dzień przyniósł cały dzień pływania na 4.7. Przyszła więc kolej na Gaastra Manic 4.7. Było czasem nawet za dużo, ale że bardzo lubię takie warunki wszystko było super. Już opływałem się z deską i miałem sesję wyjazdu. Najlepszy dzień...

Ostatni dzień był idealnym uzupełnieniem, ponieważ wiało idealnie na żagiel, którego jeszcze nie miałem okazji sprawdzić – Gaastra Poison 5.4. Tego dnia wybrałem się też na swell na "ponch session". Niestety pod koniec skręciłem sobie nogę, ponieważ przy wybiciu do poncha wypadła mi przednia noga z footstrap’a, a tylnia poleciała z deską... Jeszcze zanim zacząłem odczuwać ból popływałem na płaskim, ale już morale mi mocno spadło więc zakończyłem ostatnią sesję wyjazdu.

Sieplywa.pl - Windsurfing, Kitesurfing i Surfing w najlepszym wydaniu
Podsumowując wyjazd super udany - byłem w Egipcie po raz pierwszy i już wiem, że będę tam wracał. Sprzęt Tabou/Gaastra to chyba najlepszy zestaw jaki mógł mi się trafić. Ma wielki potencjał, który jak tylko się w niego "wpływam" mam nadzieję wykorzystać w 100%.
Mam też mini filmik z wyjazdu, niestety bez switch moves...

Serdecznie pozdrawiam,
Tomek Wieczorek POL 589 (Easy Windsurfing, Tabou, Gaastra, FOB – Free On Board)

Bogo

top