Ostatni dzień zawodów
Guincho Estoril PWA World Cup rozpoczęto od dokończenia drugiej rundy eliminacji. Pod jej koniec wiatr zaczął trochę kaprysić, zmuszając organizatorów do trzykrotnego puszczania ostatniego heatu. Na szczęście później wiatr wrócił do normy.

Po rozegraniu trzeciej rundy, do gry ponownie włączyli się zawodnicy odrzuceni z pierwszej serii eliminacji. Zaczęło się od niespodzianki, kiedy Jason Polakow (K-1111) został pokonany przez Xavier'a Huart'a. W tym samym heatcie Bjorn Dunkerbeck pokazał Klaas'owi Voget'owi, dlaczego przez trzynaście lat utrzymywał tytuł mistrza świata. W następnym heat'cie Yannick Anton pokonał Ross'a Williams'a, a Nik Baker Francisco Porcella. Radykalny pushloop i próba podwójnego frontloopa pozwoliły Diony Guadagnino wyeliminować słynnego Vidar'a Jensen'a, natomiast Thomas Traversa, mimo potężnego table top'a i dobrej jazdy backside, nie zdołał pokonać Kevina Pritcharda. Josh Angulo w starciu z Cyril'em Moussilmani pokazał swój popisowy numer z jednorękim backloopem, co według sędziów wystarczyło aby zwyciężyć z Francuzem. W kolejnej parze Levi Siver zaprezentował potężne backloopy, tabletopy oraz radykalną jazdę backside, której nie zdołał przebić swoimi wyczynami Andy Wolff.
W następnych starciach Dunkerbeck pokonał Xavier'a Huart'a, a Nik Baker Yannick'a Anton'a. Po nich zmierzyła się dwójka Amerykanów - Angulo i Siver. Kolejny raz popisowy jednoręczny backloop zapewnił Josh'owi awans. W tym samym heat'cie Kevin Pritchard udowodnił lepszą formę i Diony Guadagnio pożegnał się z szansą na dalszy awans.
Kolejny heat i ponowne starcie młodej generacji z doświadocznymi wyjadaczami. W pierwszej parze Julien Taboulet nie zdołał pokonać byłego mistrza świata, Kevina Pritcharda, jednak jadący w tym samym heatcie Victor Fernandez zaskoczył wszystkich wyrzucając z dalszych rozgrywek samego Josha Angulo.
Na drugim końcu drabinki eliminacji rozstawieni byli Scott McKercher z Bjornem Dunkebeck'iem oraz Robby Swift z Nikiem Bakerem. Dunkerbeck nie zdołał czysto wykonać wszystkich zamierzonych manewrów, co sprawnie wykorzystał McKrecher, pokazując ustane salto do przodu, pushloop'a i widowiskowego jednoręcznego tabletop'a. W drugiej parze bardziej urozmaicony zestaw manewrów pokazał Swift i właśnie on przeszedł dalej, by zmierzyć się z McKrecher'em.
Publiczność miała okazję ujrzeć niesamowity widok, gdy obydwaj zawodnicy jednocześnie wykonali pushloopa na tej samej fali. Zarówno Scott jak i Robby fantastycznie jeździli na fali, jednak kolejne udane manewry zapewniły awans McKrecher'owi. Obok nich trwała bardzo zacięta walka pomiędzy Kevinem Pritchard'em i Victorem Fernadezem. Kevin wygrał pojedynek wykonując ogromnego jednonożnego backloopa.
Później niestety zawodnikom nie dopisało szczęście. Wiatr odmówił posłuszeństwa i musiano przerwać dalsze rozgrywki. Tym sposobem tytułowe miejsce zajął Matt Pritchard, który zwycięsko przebił się przez pierwszą turę eliminacji.
Teraz cała impreza przenosi się do Pozo na Wyspach Kanaryjskich, gdzie rozegrane zostaną trzecie zawody wave i drugie w tym sezonie zawody freestyle.