Krótko streszczając ten sezon, w porównaniu z ostatnim nie był tak dobry, ale sądzę że nie był też zły. Na przykład jeśli chodzi o postępy na wodzie to okazał się bardzo dobry: Switch Chachoo (marzec-El Tur), Flaka (maj-Hel), shove-it oh (Wrzesień-Hel) po miesiecznej przerwie...
Miałem w tym roku zaplanowany wyjazd treningowy na Wyspy Kanaryjskie od 5.08 do 5.09 jednak z powodów rodzinnych musiałem z niego zrezygnować (bilet odmawiałem w dzień wylotu). Dlatego początek sieprnia spędziłem w Poznaniu, przy okazji ucząc się wrześniową poprawkę na studiach. Niestety tragedia rodzinna pokrzyżowała mi totalnie plany, ponieważ w połowie sierpnia zmarł mój bratanek. Po części przyczyniło się to do tego, że mam do zdania egzamin w trybie warunkowym, oraz generalnie osłabiło moje "morale".
Jednak, z czego sam jestem dumny, udowodniłem sobie i innym jakie jest moje miejsce wśród polskich freestyler'ów podczas ostatnich zawodów tego sezonu -
Laola Freestyle on Rocks. W klasyfikacji generalnej zająłem 5'te miejsce,a w konkurencji Best Trick 4'te. W tym roku brałem udział w 3 imprezach:
King of Hell,
QS/Samsung Wave Session oraz
Freestyle on Rocks. W zawodach wave miałem wyjątkowego pecha nie wychodząc z pierwszej rundy...Trochę się wkurzyłem i nie wystartowałem w best tricku ani drugiej eliminacji.
Po zawodach siedziałem już głównie na Helu i uczyłem pływać na kitesurfingu (zapewne prawdziwym twardzielom z windsurfingu to sie nie spodoba, ale nie obchodzi mnie to, bo pływam na tym co mi siepodoba a nie na tym co inni mi narzucą).
W środku lata odbywały się jeszcze zawody R20, ale z powodu choroby (o losie!) nie miałem siły ruszyć się dalej niż przed przyczepę, a zawody mogły by mnie tylko w niej (lub w szpitalu) dłużej zatrzymać...
Sierpień najchętniej bym pominąłm, ale już kilka słów o nim i o początku wrześnie napisałem... Na całe szczęście przyjechałem na zawody pod koniec września (dzięki Adaś za pomoc) i troszeczkę poprawiłem sobie humor 4'tym miejscem, choć wiem że moglo by być lepiej ;)
Zawody poza tym zaoowocowały tym, że mam nowego sponsora (deski Goya) i mam nadzieję że współpraca z ludźmi z Foki bedzię się pozytywnie rozwijać!
Na przyszły sezon zostaję przy żaglach Simmer'a, jako że bardzo cenię sobie te żagle za ich właściwości, wygląd i coś co trudno ocenić... może po prostu mam do nich słabość, ale czego nie robi się dla miłości:)
Moje plany na przyszły sezon nie są jeszcze na 100% ustalone, ale to ze wzgledu na mój status studenta (dziennego), ponieważ nie mam wystarczającej ilości funduszy na wyjazd treningowy w ciekawe miejsca (Australia, Capo Verde, Maroko) dlatego "jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma" i "zadowolę się" (wiele osób ledwo wiąże koniec z końcem, a ja myślę tylko o sobie i wyjeździe w ciepłe kraje) wycieczką do El Tur podobnie jak w tym roku (było super :) .
Jeśli będę miał odpowiedni środek transportu to chciałbym wybrać się do kilku miejsc w Europie (Klitmoeller-Dania, Rugia-Niemcy) oraz na dłuższą podróż na południe Francji w poszukiwaniu wiatru i fal.
Pozdrawiam,
Adam Strybe, POL-3'style (Simmer, Goya, Dakine, Billabong, Windsurfingshop.pl)