Ulica Kijowska, a gdzie to jest...?
Praga, dworzec wschodni, super pachnąca, sielska okolica i mniej więcej na środku, pomiędzy pozostałymi licznymi atrakcjami stoi 7 piętrowy parking wielopoziomowy. Jak nam wszystkim udało się wejść do środka, tego zapomniałem się dowiedzieć, ale istotniejsze to, że po wejściu i w trakcie zabaw, monsieur ochroniarz nie robił w zasadzie żadnych problemów. Ewentualnie kiedy raz na jakiś czas ktoś zjechał do samego końca na dół i zatrzymał się nosem na szlabanie, no to wtedy drzwi małego kantorka otwierały się dość gwałtownie ale szybko było ustalane, że przecież to "ostatni raz i więcej się to nie powtórzy".
Przechodząc do konkretów i samej jazdy, trzeba dodać, że miejscówce niczego w zasadzie nie brakowało. Po długim zjeździe (każdy poziom był pochyły plus ciut stromej na zakrętach 180, na wszystkich czekała ciepła winda, a na górze Surf Bus organizatora Michała ze sklepu www.longboardshop.pl z hot dogami i kolką.
Po godzinnej rozgrzewce przeprowadziliśmy sobie mały contest na najszybszy zjazd, zalosowaliśmy numery startowe i po 4 w hicie cięliśmy w dół. Prawie nigdy nie prześcigniony Jankers zajął 1 miejsce w stylu "wężykiem", druga pozycja przypadła Kijkowi i trzeci plejs zgarnął Globi. W sumie parking przy Kijowskiej zaliczyło jakieś 20 osób, można było za free pośmigać i przetestować deseczki Sector'a i Lush'a, była muzyczka i sporo dobrych ślizgów i hamowań.
Michał dzięki za zorganizowanie tak mega zajawkowej niedzieli i to w centrum miasta.
Crazy Horse
Eska
Źródło:
www.boardandkite.pl