W dniach 3-4 listopada odbyły się regaty Baien Cup w Japonii w miejscowości Aki okręg Oita. Podobnie jak w zeszłym roku całą akcję zainicjował Starboard. Miałem wystartować w Japonii w celu zaprezentowania nowego modelu deski do Formuły Windsurfing - Formula 162. Po miłych doświadczeniach z zeszłego roku długo się nie zastanawiałem nad tym tematem i od razu zamawiałem bilet do Japonii.
Regaty trwały dwa dni - sobota i niedziela (3-4 listopad). Wiatr wiał pod skosem od brzegu i wzdłuż brzegu. Pierwszego dnia od 8-13 węzłów, a więc dość słabo. W Japonii jest limit wiatru minimalnego 9 węzłów (u nas 7), a więc jak się ścigaliśmy, to czułem się dość komfortowo. Kierunek wiatru był bardzo zmienny, co powodowało spore przetasowania w trakcie wyścigu. W sobotę rozegrano dwa biegi, w których zająłem 4 i 1 miejsce.
Drugiego dnia wiatr się wzmógł (10-17 węzłów) i pojawiła się spora fala. W pierwszym wyścigu po dobrym starcie zostawiłem stawkę jakieś 500m z tyłu i bez większych problemów dojechałem pierwszy. Następny wyścig to kolejne zwycięstwo. W tamtej chwili miałem na koncie 4,1,1,1 i czułem się dość pewnie jako lider regat. Po przekroczeniu mety czwartego wyścigu zobaczyłem sporą rampę przed sobą i jakoś tak z radości sobie podskoczyłem - pofrunąłem trochę wyżej niż się spodziewałem i przy lądowaniu ścięło mojego najlepszego fina jak zapałkę. Z tego powodu opuściłem ostatni wyścig, ale miałem wystarczającą przewagę, by wygrać całe regaty. We wszystkich biegach używałem Starboarda Formuła 162 i Severne Code Red2 11,6.
Formuła 162 - Moje pierwsze wrażenia z pływania na nowej formule Starboard'a są bardzo pozytywne. Na 100% poprawiono osiągi na kursach pełnych przez modyfikację kształtu dziobu. Widać też, że deska jest szersza na rufie od 161. Po pomiarach okazało się, że "one foot off" czyli szerokość kadłuba 30cm od rufy - wzrosła o kolejne 1,5cm. Niestety nie miałem czasu dokonać dokładnego testu szybkości obu desek pod wiatr, ale jestem dość pewny, że jest przynajmniej tak dobrze jak w modelu 161 i poprzednich modelach Starboard'a - czyli wygoda i pełna kontrola.
Miasto Diabła - Poza stroną sportową wyjazd do Japonii niesie ze sobą wiele ciekawych doznań kulturowych. Zupełnie inna kuchnia, obyczaje i kultura powodują, że ten wyjazd jest super interesujący. Podobnie jak w zeszłym roku każda moja chwila spędzona w Japonii była dokładnie zaplanowana przez organizatora regat tak, żebym się nie nudził. Tym razem dzień po regatach zaplanowano wypad do "Diabelskiego Miasta". Jest to miejscowość w której występują naturalne gorące źródła. Faktycznie widok na miasto jest niecodzienny i wszędzie widać słupy pary. Na miejscu odwiedziliśmy ogród botaniczny.
Na stronie zawodów www.jpwsf.com jest krótki wywiad ze mną. Nie mam żadnych fotek akcji, ale było tam dwóch fotografów, jednak nie dałem rady nic dotąd zorganizować