04.11.2007
Sezon według Kuby Kosmowskiego

1Sezon 2007 rozpocząłem od wyjazdu treningowego do RPA. Byłem tam od początku stycznia do 15 marca. Jeżeli chodzi o statystyki siły wiatru to przed naszym wyjazdem były bardzo dobre. Niestety, pierwsze dwa tygodnie nie były najlepsze, wiatr nie dopisywał. Jedynym plusem braku pływania na początku był fakt, że mogliśmy trochę pozwiedzać oraz lepiej poznać tamtejszą społeczność i obyczaje. Ogólnie, na dwa i pół miesiąca pobytu można powiedzieć, że pływałem więcej niż połowę. W przyszłym roku na pewno znów pojadę do RPA, ponieważ jest to idealne miejsce to trenowania freestyle i wave.

W połowie marca wróciłem do Polski i od razu udałem się na pierwszą eliminacje z cyklu EFPT w Taryfie (Hiszpania). Początek sezonu okazał się bardzo udany. Warunki choć mocno zróżnicowane podobały mi się i mogłem w nich wykonać większość moich manewrów. Myślę, że między innymi dlatego zająłem tam drugie miejsce. Wygrał Andree Paskowski a trzeci był Cheo Diaz.

2

Po występach w Hiszpanii poleciałem do Egiptu na tygodniowy trening. Niestety, warunki były bardzo słabe. Wiało 4 dni i to tylko do południa.

Na koniec marca przyszedł czas na kolejną eliminację EPFT i były to zawody rozgrywane w Austrii. Prognozy były bardzo słabe. Jednego dnia wiało dość dobrze, ale niestety przegrałem z Kevinem Mevissen’em i zająłem tylko 9 miejsce. Wygrał Nicolas Agkzian, który w bardzo kontrowersyjnym finale pokonał Normen’a Gunzlein’a. Ostatnie 4 heat’y były rozegrane niestety bez wiatru i bardzo wypaczyły końcową klasyfikacje.

Po tych zawodach udałem się raczej treningowo na małą imprezę rozgrywaną na greckiej wyspie Lefkada. Były to małe zawody i wystartowało tylko 11 zawodników. Przez wszystkie dni było bardzo mało wiatru i przy takich warunkach organizatorzy próbowali na siłę rozegrać eliminacje. We wszystkich pokazach brakowało wiatru. Ja niestety nie zaliczam tego występu do udanych. Zająłem tam 9 miejsce.

3

Następnie przenieśliśmy się na kolejną grecką wyspie Rodos. Prognozy były dość dobre. Warunki mieliśmy na żagle ok. 5.6 m2. Ja nie wykorzystałem szansy i niestety zakończyłem zawody znów na 9 miejscu.

Pierwsza eliminacja PWA rozegrała się na hiszpańskiej wyspie Lanzarote. Przybyli tam wszyscy najlepsi zawodnicy ze świata. Przez 7 dni rozegraliśmy 2 podwójne eliminacje. Wygrał Gollito Estredo przed Kiri Thode i Ricardo Campello. Ja w swoich heat’ach pływałem dość równo, ale brakowało mi kilku punktów żeby wygrać większą ilość pokazów i dlatego zakończyłem zawody na 18 miejscu.

4

Po tych zawodach wraz z Andree Paskowskim, Andy Chambersem, Kelvin’em Mevissenem i kilkoma innymi zawodnikami przenieśliśmy się na kolejną wyspę kanaryjską – Fuerteventura. Spędziliśmy tam 3 tygodnie na ciężkim treningu przed kolejnymi zawodami, które miały się rozpocząć 25 sierpnia. Cały ten czas wspominam bardzo dobrze. Warunki były idealne, codziennie wiało na moje ulubione żagle 4.2 i 4.5. Nauczyłem się tam naprawdę wielu nowych manewrów.

Pech niestety nie chciał mnie opuścić. Gdy zawody się rozpoczęły wiatr jak na złość ustąpił i wiał dużo słabiej niż przez cały trzytygodniowy okres. Przez pięć dni udało nam się rozegrać tylko jedną podwójną eliminacje. To bardzo mało jak na te słynne zawody. Wygrał Marcilio Browne przed Kiri Thode i Thomasem Traversa.

Po "Fuercie" przyszedł czas na powrót do rozgrywek eliminacji w Pucharze Europy. Udałem się do Belgii, gdzie znowu przez 5 dni nie wiało ani trochę.
Pod koniec sierpnia przyszedł czas na trening i sesję zdjęciową w Egipcie. Podaczas spędzonych tam dwóch tygodni, udało mi się „wypływać” 8 dni. Zrobiliśmy z ekipą kilka ładnych fotek i filmów, a przede wszystkim solidnie potrenowałem.

W drugiej połowie września miały odbyć się ostatnie zawody PWA na niemieckiej wyspie Sylt. Mieliśmy dobre warunki i mogliśmy rozegrać podwójną eliminację. Wygrał Gollito Estredo przed Tonki Fransem i Marcilio Browne i to ten ostatni wygrał ogólną klasyfikację Pucharu Świata i odebrał tytuł Gollito Estredo. Ostatecznie sezon w PWA ukończyłem na miejscu 17.

5

Ostatnie zawody serii EFPT miały odbyć się w Rosji. Niestety, przez problemy z wylotem nie mogłem dotrzeć na miejsce. Na moje szczęście, zawody się nie odbyły. Zabrakło wiatru, przez co nie straciłem miejsca w ogólnej klasyfikacji i skończyłem sezon 2007 na czwartym miejscu w EFPT.

Podsumowując był to bardzo dobry sezon pod względem wyjazdów treningowych. Co do samych zawodów nie jestem do końca zadowolony. Planowałem uplasować się w „top 16” w cyklu PWA – zabrakło jednego „oczka”. Z kolei w EFPT końcowy wynik w eliminacjach europejskich uznaję za dość zadowalający, choć jestem przekonany, że przy odrobinie większym szczęściu (mam tu na myśli warunki pogodowe) mogło być naprawdę lepiej. Cieszę się, że bardzo dużo się nauczyłem i wyciągnąłem wnioski. W przyszłym sezonie dalej chce utrzymać postęp, powalczyć o lepsze miejsca w PWA i o pierwszą trójkę w EFPT.

Pozdrawiam
Jakub Kosmowski
Sponsorzy: Gaastra, Tabou, Briggs&Stratton, FOB, Da Kine, EASY-windsurfing.pl

Krzysiek

top