W tym roku roku na Rodos mieliśmy bardzo mieszane uczucia. Głośno było na początku sezonu o tym, że zabronione są namioty, a campery i samochody mogą stać tylko i wyłącznie po stronie wave. Na szczęście okazało się inaczej... :D
Szóstego lipca wyjechaliśmy z Wrocławia do Aten w składzie: Ala Alina ( w filmie jest błąd :D ) Staszczyńska, Johnny Kulisiewicz i Ja (Piotrka). Mieliśmy się tam spotkać z ekipą z Surf or die CAMPERA, czyli z : Darkiem Skotfildem, Marcelem Pustelnikiem (TAK CZY NIE??!!), Mikim i Tyką.
Pierwszego dnia na szczęście wiało i od razu poszliśmy na wodę. Niestety nie mieliśmy za dużo czasu bo trzeba było się rozłożyć camperem. Cały obóz rozstawiliśmy jak zwykle koło znienawidzonego przez polsko-rodosowych freestylerów ZENKA. Przez kolejny tydzień niestety nie wiało... Mieliśmy za to czas na przyzwyczajenie się do greckiego klimatu oraz na przypomnienie sobie pysznego smaku Metaxy z Cola i Retsiny :D Po tygodniu zaczęło wiać i zabraliśmy się za pływanie. Każdy z nas dużo cisnął i był spragniony postępów. W czasie naszego całego pobytu dużo osób do nas dołączało i wyjeżdżało, wiec nudy nie było...
Jednym z największych wydarzeń sezonu 2007 na Rodos był przyjazd Ricardo Campello i Antxona Oteagui. Z początku myśleliśmy, że to ściema i nie wierzyliśmy do samego ich przyjazdu że się pojawią. Osobiście Campello zwalił mnie z nóg, wiem, że nie jest to już top czołówka świata ale jego loopy z płaskiej wyjechanie w ślizgu były boskie!!!
Sezon wiatrowy na Rodos niestety trzeba zaliczyć do bardzo kiepskich... Było może kilka dni kiedy dało się popływać na 4.0, kilka razy pływałem na 4.5 i 5.0, głównie używałem mojego największego żagla 5.3. Było też bardzo dużo dni zupełnie bez wiatru. W te dni graliśmy w Pokera i chodziliśmy na skałki.
Trzeba przyznać, że każdy z naszej ekipy zrobił ogromne postępy w tym sezonie. Johnny i Marcel z vulcano przerzucili się na Spocki, Grubby i flaki. Miki ostatniego dnia łapał slajda do vulkańca :D Ala robi już każde vulcano, pod koniec wyjazdu ładnie wchodziły jej Spocki i była bliska Grubbego. Co do mnie to jak na razie mogę pochwalić się tym, że ustałem 2 razy SPOCKA 900, reszty dowiecie się później ;) (w moim filmiku, który zrobię jak najszybciej się da...)
W sumie byliśmy w Grecji 1,5 miecha. Po mimo tego, że nie wiało jakoś rewelacyjnie, sezon zaliczamy do bardzo udanych, ale na Rodos raczej już nie wrócimy.
Pozdrowienia,
Piotrek Staszczyński (Surfordie.pl , Tata)
Bogo
Źródło:
www.Surfordie.pl