14.09.2007
21 nowych instruktorów windsurfingu.

Już trzeci rok z rzędu zawitałem na koniec wakacji do Jastarni gdzie znajduje się baza szkoły zdrowia - by wspólnie z Maćkiem i Lechem powolnym oraz Jakubem Sałkiem czyli Oszim poprowadzić kurs instruktorski.

Zgoda ministerstwa na poprowadzenie kursu i nadanie stopni instruktorskich, program kursu, kadra kursu, która posiada odpowiednie kompetencje(Lech - Wykładowca AWF Katowice, trener 1 klasy, Oszi - były zawodnik-instruktor, Maciek - instruktor i Ja (Japa) - absolwent AWF Kraków trener 2 klasy, instruktor-zawodnik) i w końcu najważniejsze czyli sami kursanci to elementy całej układanki potrzebnej do zorganizowania takiego kursu.
Frekwencja z roku na rok jest coraz większa (widać że szkółki się rozwijają - instruktorów znajdujących prace jest coraz więcej).

kurs
W zeszłym roku kurs ukończyło 12 osób, w tym roku z 30 zaczynających grono instruktorów powiększyło na koniec o równe oczko czyli 21 windsurferów - już instruktorów. Cieszy coraz większy poziom walczących o papiery instruktorskie - dotyczy to nie tylko tego co prezentują na wodzie ale też tego jak potrafią swoją wiedzę przekazać - i takie też jest założenie kursu - poza wiedzą teoretyczną niezbędną do zdobycia patentu (miedzy innymi podstawy teorii żeglowania, przepisy na wodzie, historia, metodyka nauczania, cały fitness związany z windsurfingiem, organizacja zajęć, teoria związana z budową sprzętu itd.). Potrzebne są też umiejętności praktyczne zarówno z pływania jak i przede wszystkim ze szkolenia - a tu pole do popisu jest ogromne. Cieszy też coraz więcej naprawdę dobrze pływających dziewczyn - w tym roku kurs ukonczyło ich pięć.

rozruch
Jak wygląda standardowy dzień kursu? Zaczynamy od obowiązkowego porannego rozruchu, potem do południa na wodzie - w zależności od warunków zajęcia na sprzęcie ślizgowym lub szkoleniowym. Po południu znowu na wodę (największe emocje wzbudziły zawody na deskach szkoleniowych, których organizacja była jednym z zadań kursantów - tu nas kursanci nas zaskoczyli - Calipso Cup - było naprawdę profi - nalepki na żagle, sponsorami były zupki chińskie i lizaki Chupa-Chups - ubaw od początku do końca).

zawody
Wieczorem tradycyjnie wykłady - Ja ze swojej strony dzięki kontaktom z zawodnikami, trenerami i innymi instruktorami staram się co roku jak najbardziej urozmaicać kurs i wprowadzać nowe elementy pomocne w szkoleniu. Od zeszłorocznego kursu miałem przyjemność na paru wyjazdach podpatrzenia w pracy i popływać razem z moim zdaniem najlepszych instruktorem i trenerem Jem’em Hall’em (znanym pod nadaną mu przez polaków ksywie ćwikła) - twórcą DVD "From beginer to winer."

Po kursie egzamin teoretyczny - pisemny, potem teoria ustna i praktyczny na wodzie na koniec tradycyjna bibka w przystani 52 na zakończenie kursu. Zapraszamy za rok.

Andrzej Ożóg (Japa) POL-505
F2, North Sails

sieFotografuje

Bogo

Źródło:

www.f2profi.com.pl
top