23.08.2007
Raport Marty i Palmera z Alacati

Kilka dni temu wróciliśmy z Pawłem z Alacati w Turcji, gdzie odbywał się Puchar Świata PWA Slaomu42. Przez 5 dni rozegrano 10 finałów męskich i 15 kobiecych. Regaty były fantastyczne!!! Alacati uraczyło nas wspaniałą pogodą, słoneczną i wietrzną w 100%.

Dla mnie była to pierwsza międzynarodowa impreza slalomowa i nie mogę doczekać się następnej!!! Po długim i męczącym sezonie w olimpijskim RS:X-ie muszę przyznać, że te zawody pozwoliły mi odżyć w pełni.

Ale zacznijmy od początku... Z Polskiej ekipy, w Alacati, startował tyko Palmer i ja (Marta Hlavaty).

Na miejsce dotarliśmy bez żadnych problemów, jedyną przykrą rzeczą był nocleg. Ponieważ dotarliśmy na miejsce dość późno, nie mieliśmy okazji rozejrzeć się za kwaterą i pierwsza noc kosztowała nas 150E!!! to boli:( Na szczęście następnego dnia znaleźliśmy naprawdę przyjemną miejscówkę, za dobę kasowali 22Euro ze śniadaniem, a do klubu mieliśmy 2 min. pieszo.

marta_gleba
Pierwszego dnia wiało 20/25knt od samego rana, więc zgodnie z planem już o 11.00 ruszyły pierwsze męskie hity. Kobiety startowały przeważnie po 12 heat’cie męskim więc miałam okazje oglądać z brzegu zmagania chłopaków. Paweł w ciągu całych regat pływał naprawdę świetnie, jego starty i rufy niczym nie odstawały od pierwszej 15stki. Niestety od razu rzucało się w oczy, że razem z jego team’owym kolegą z Severna Jesperem (AUS 10) nie mają tak ustawionego sprzętu jak chłopaki z pryde'a czy naish'a. Nawet po bardzo udanym starcie niestety prędkość miała większe znaczenie.

Ja po pierwszym starcie oglądałam się za siebie czy przypadkiem nie pomyliłam czasu, hehe, bo na pierwszej boi prowadziłam przed Karin Jaggi i Valerie Ghibaudo. Był to dla mnie szok, bo wiem, że dziewczyny dużo trenują slalom i myślałam, że nie będę mieć załapania, a tu niespodzianka:) Utrzymałam prowadzenie do 3 znaku i niestety tam złapałam spina na rufie i wpadłam do wody kończą wyścig na 5 miejscu. Drugi wyścig udało mi się wygrać!!! Po południu już trochę więcej wiało i wyszłam na mniejszym zestawie na którym nigdy wcześniej nie pływałam i szło mi trochę gorzej, kończyłam wyścigi na 4, 5 miejscu.

Drugi i trzeci dzień to wiatr między 25/28 knt, dość porywisty. Bardzo sprawnie puścili wszystkie zaplanowane wyścigi , kobietom rozegrano w tych dniach 7 hitów więc nie pamiętam już moich poszczególnych miejsc:).

Męskich hitów było tyle, że ciężko opisać poszczególne, ale są to mega emocje. Powiem tylko, że super się ogląda Antosia, Dunkerbecka i Pritcharda jak się tną na rufach:) Oczywiście codziennie przygotowany był dla zawodników darmowy lunch i różne inne atrakcje.

marta_jibe

Wyniki mężczyzn:

1.Antoine Albeau
2.Bjorn Dunkerbek
3.Kevin Pritchard
4.Pieter Bijl
5.Finian Maynard
...
21.Paweł Hlavaty
Wyniki Kobiet

1.Valerie Ghibaudo
2.Karin Jaggi
3.Verena Fauster
4.Cagla Kubat
5. Martra Hlavaty

Czwarty i piąty dzień - kolejne wyścigi przy trochę słabszym wietrze. Na moim większym zestawie udało mi się jeszcze załapać miejsca w pierwszej trójce. Ale kilka radykalnych błędów uplasowało mnie ostatecznie na 5 pozycji.

Urozmaiceniem 4 dnia był fantastyczny namiot Jjim Bima, i lekki falstart imprezki zakończeniowej. Generalnie było wiadomo, że ostatniego dnia będzie tylko jeden wyścig więc wszyscy postanowili się już lekko zrelaksować i wykorzystać darmowe whisky jak należy.

Ogólnie zawody były fantastyczne. Prócz świetnych wyścigów i klimat na brzegu, naprawdę dużo można się nauczyć na takich zawodach PWA:)

Paweł skończył na 21 miejscu, ale mam nadzieję, że na przyszły sezon przygotują z Jesperem jakieś super maszyny żagle i będą wygrywać:) Ja jestem ciągle tak podniecona tymi zawodami, że na bank uderzam w przyszłym sezonie w slalom i mam zamiar wklepać którąś z imprez ;)

wyscig_lasek
Z ciekawostek:

  • Zwycięzca imprezy Antoine, zarazem Mistrz Świata w slalomie, był tak zmęczony po zawodach, że zwymiotował na środku Press Office... ;)
  • W drodze powrotnej ledwo zdążyliśmy na samolot, ale uratowały nas "magiczne kółka" Mike Portera (każdy kto go zna wie jaki jest zakręcony, ale na lotnisku dzięki niemu i jego kółkom na sprzęt , zapakowaliśmy 250 kg bagażu i za jednym razem przeciągnęliśmy z jednego terminala na drugi).


Ogólnie świetny klimat, super wyścigi, extra pogoda....polecam;)
Marta Hlavaty POL-4

Jeszcze kilka słów od brata Marty - Pawła aka Palmera.

Turcja była dla mnie ostatnim przystankiem w PWA a tym sezonie. Pierwotnie planowałem jeszcze wybrać się na Sylt, ale z różnych przyczyn zrezygnowałem z tego startu.

palmer_jibe
Alacati jest moim zdaniem doskonałym miejscem dla amatorów windsurfingu. Akwen jest płaski, zamknięty z wszystkich stron, a spora jego część jest płytka jak nasza Zatoka Pucka. Do tego dochodzi termiczny wiatr wahający się od 12 do 25 węzłów i bardzo wysoka temperatura powietrza. Marta zaraz po dojechaniu na miejsce powiedziała, że bardzo jej to przypomina Rodos. Sam start w Turcji dla mnie był kolejną okazją do zbierania punktów do Pucharu Świata, dla Marty był to debiut w slalomie w PWA.

Marta zaskoczyła wszystkich i chyba samą siebie już w pierwszym wyścigu, kiedy to objęła prowadzenie i z wrażenia na 3 bojce poległa. W kolejnym starcie tego dnia udało jej się wygrać i byliśmy bardzo zadowoleni. Kolejne dni przyniosły dość silny wiatr, co mi pasowało - poprawiłem rezultaty, natomiast trochę pogorszyło się u Marty. Jej rywalki, a w szczególności Valerine i Karin to "dobrze" zbudowane kobitki.

Generalnie każdego dnia wiało lepiej lub gorzej, pozwoliło to na przeprowadzenie 10 rund slalomu u mężczyzn i 14 u kobiet. Razem z Martą byliśmy jedynymi reprezentantami z Polski na tych regatach.

palmer_race

Bogo

Źródło:

Foto : Carter/PWA - www.pwaworldtour.com
top