Hawajski team tow-in - Garrett McNamara i Kealii Mamala zostali pierwszymi surferami którzy pojechali na fali powstałej na wskutek obsunięcia się lodowca. Wszystko działo się kilka dni temu na Alasce. Około 100-metrowa ściana lodu obsunęła się wytwarzając prawe i lewe fale na rzece umożliwiające jazdy do minuty!
"To najmocniejsze doświadczenie naszego życia"- zgodnie stwierdzili śmiałkowie, którzy na codzień pływają na największych falach świata. Aby złapać lodową falę musieli oni godzinami czekać w pełnej gotowości w lodowatej wodzie.
Falę łamiącą się na lodowych półkach odkrył przypadkiem w 1995 fotograf zbierający materiał do filmów IMAX. Jako że sam był surferem amatorem, zdziwił się, że fale nadawały się do jazdy. 12 lat później szalony pomysł został zrealizowany...
Wojtek