Od rana do Międzywodzia zjeżdżali się zawodnicy - Laola Team, Jacek Bednarski razem z Foka Squad i jeszcze paru wyjadaczy, w sumie 23 osoby zgłoszone, w tym dwie dziewczyny (Jenifer Kęsik z Łeby oraz Marta Sobczak z Sopotu).
Około godziny 11:00 wiatr zaczął się wzmagać i już była równe 4B kiedy zaczęło siadać, takich sytuacji było jeszcze kilka tego dnia, że wiatr przychodził i znikał. Aby urozmaicić czas oczekiwania na konkretniejszy podmuch organizatorzy rozegrali fun race ala slalom. Start z brzegu okrążenie na bojce i powrót. Pierwszych kilka biegów odbyło się przy zerowym wietrze, niektórzy odrzucali żagiel i płynęli wpław na samej desce. Pierwsze śligi pojawiły się w piątym heat'cie w wykonaniu Krzysztofa Mruka. Do ścisłego finału zakwalifikowała się cztery osoby. Oto jak prezentował się linia mety finałowego biegu :
1. Maciek Maciejewski
2. Sebastian Troszczyński
3. Jenifer Kęsik (na zdjęciu po prawej)
4. Bogusz Trepka
O godzinie 16:30 rozdano nagrody za konkurencje para slalom'u. Nagrodzeniu zostali zwycięzcy wszystkich poszczególnych heat'ów, jak również finałowa czwórka.
Od 17:00 wiatr zaczął się wzmagać i ze zmienną siła 2-5B wiał do zachodu słońca. Kierunek idealnie wzdłuż brzegu momentami skręcający na lekko od brzegu. Po jakimś czasie pojawiły się falki, które pozwoliły chłopakom pokręcić się trochę w powietrzu. Do 21:00 można było oglądać popisy na wodzie. Gdyby nie niestabilny wiatr i dość mała fala można by puścić heat'y niestety skończyło się na treningu.
Wiatr który już zaczął wiać w Międzywodziu, według prognoz ma wiać do jutra do południa w związku z czym skippers meeting zaplanowany jest na 07:00 rano. Oby się udało bo organizacyjnie impreza jest na 5+ trzeba tylko wiatru.