W dniach 4-12 czerwca na Greckiej wyspie Rhodos odbędą się Mistrzostwa Europy Formuły Windsurfing. Ponad 100 zawodników (96 mężczyzn i 15 kobiet) z 26 państw, nie tylko z Europy. Łączna pula nagród w tej imprezie to 20 000 Euro, dodatkowo zawody te są zaliczane do rankingu Pucharu Europy.
W związku z taka dużą ilością zawodników, będzie zorganizowany podział floty. Na początku zawodnicy zostaną podzieleni na dwie floty i po ośmiu wyścigach zawodnicy zostaną przetasowani w ponowie dwie grupy, tylko tym razem pod uwagę zostaną wzięte ich wyniki z poprzednich ośmiu wyścigów. Z tego podziału powstanie złota i srebrna flota. Zawody będzie można śledzić na
www.euro-cup.org i
www.formulawindsurfing.org a dodatkowo na
www.rwa.gr będzie można oglądać na żywo.
Na miejscu nie zabraknie polskiej czołówki, Przemka Miarczyńskiego POL-126, Wojtka Brzozowskiego POL-10 czy Michała Polanowskiego POL-16. Na zawodach zabraknie Doroty Staszewskiej POL-1 w związku z kontuzją dolnego odcinka kręgosłupa, której doznała podczas ostatniego zgrupowania. Dorota powinna wrócić na wodę za około 3 tydodnie. Szkoda.
Część z nich jest już na miejscu,
zobaczcie relacje Roberta Bałdygi POL-18, Mistrza Europy Juniorów z 2004, który wczoraj dotarł na miejsce.
No i się zaczęło, ciśnienie przedstartowe. Na starcie wyprawy miłe zaskoczony, ponieważ odbyło się bez niespodzianek ze sprzętem na lotnisku - zabrali nasze zabawki bez problemu, nie kazali płacić za nadbagaż 800 euro w jedna stronę. Air Berlin okazał się łaskawy dla surferów, polecam te linie!!!!
Na lotnisku na Rodos czekał już transport, który zawiózł mnie do hotelu. Szybko zarejestrowałem sie w hotelu i na wodę popływać. Byłem w wielkim szoku gdy zobaczyłem że wszyscy pływają w samych shortach, woda jest tak ciepła że szok. Pływaliśmy z chłopakami: Polan, Jakon, Przemek Sieminski i Rysiu Pikul ogólnie jakieś 1,5 godziny z czego godzina to były ciągłe zmiany w sprzęcie, ale było warto.
UWAGA, dla reszty chłopaków, którzy maja dolecieć do nas, w wodzie pływają rożne rzeczy, zaczynając od worków foliowych, po zdechle żółwie kończąc na Euro Paletach, hehee... mowie wam niezła bekka...
Po pływaniu poszliśmy do hotelu na konkretna kolacje …
Potem pograliśmy trochę w karty "Makao" nie było by nic w tym niezwykłego gdyby nie fakt że na kartach były fajne rzeczy... O tym będzie w następnej relacji....
Pozdrowienia dla wszystkich
Robert Bałdyga, POL-18