Po siedmiu miesiącach przerwy w pływaniu na desce przyszedł czas na ukochany trening na Rodos. Razem z ekipa, wyjechaliśmy z warszawy pociągiem do Katowic skąd mięliśmy wylecieć. W Katowicach na miejscu odebrał nas Daro, który tez pływa freestyle, na pewno wielu widziało go na King Of Hell.
Taki jeden Pan na lotnisku standardowo chciał od nas niewyobrażalną sumę pieniędzy za przewóz bagażu ale po tym jak nasza koleżanka uśmiechnęła się do niego stosownie, postanowił przystać na nasze warunki.
W świetnych humorach wsiedliśmy na pokład samolotu i juz po 2,5 godziny wylądowaliśmy w Rodos. Niestety nikt z nas nie wpadł wcześniej na pomysł zorganizowania transferu dlatego rozbiliśmy namiot na płycie lotniska i czekaliśmy na kogoś kto nas odbierze oglądając filmy na laptopie.
Po przyjeździe na malowniczy spot Prasonissi, otaklowaliśmy sprzęt w bazie Wind4Fun i poszliśmy odrazu pływać. Nasz kolega Potwór był tak spragniony pływania że z tego wszystkiego zapomniał wziąć trapezu, zorientował się dopiero na wodzie.
Jak na razie to warunki wiatrowe nam tu dopisują, pływamy ile jesteśmy w stanie. Na miejscu jest paru moich kolegów freestylowców. Od tamtego roku Kuba Kawałkowski zrobił duże postępy, Jaś zrobił poncha z płaskiej wody no i ja też ale z falki. Ponadto był tu z nami Kuba Winkowski, który niedawno wrócił z nie rozegranych zawodów w Turcji. Wczoraj dużo osób zebrało się na wodzie żeby obejrzeć wolno stylowy balet w jego wykonaniu.
Tego samego dnia miałem dość poważny wypadek, zderzyłem się z kajciarzem, który krawędzią deski uderzył mnie w kolana, a stało się to ponieważ jechałem na switchu. Dzisiaj mam day off bo ledwo chodzę, a raczej skacze na jednej nodze. Mam nadzieje że szybko mi przejdzie i będę dalej uczył się nowych tricków. W piątek dojedzie Marcin Bocian ze swoją siostrą także atmosfera na wodzie będzie jeszcze lepsza.
Kiedy nie wieje nie nudzimy się tu wcale, chodzimy na skałki skakać. Znaleźliśmy tutaj kilka dobrych miejsc do skakania ale muszę przyznać, że nie wszystkie są całkiem bezpieczne dlatego nie zdradzę ich lokalizacji dla waszego bezpieczeństwa.
Po siedmiu miesiącach przerwy w pływaniu na desce przyszedł czas na ukochany trening na Rodos. Razem z ekipa, wyjechaliśmy z warszawy pociągiem do Katowic skąd mięliśmy wylecieć. W Katowicach na miejscu odebrał nas Daro, który tez pływa freestyle, na pewno wielu widziało go na King Of Hell.
