Wybraliśmy się tam ekipą 8 osobową by stoczyć ostateczny bój (Grunwald Battle) w składzie: Ja, Ulli, Paweł Diettrich z dwójką dzieci, Filip Korczycki, Kalaf (Maciek Rutkowski) i Mroczek. Pierwszy dzień zawodów rozpoczął się znakomicie, na skippersie dowiedzieliśmy się, że dziś jest dzień ojca w Niemczech, święto ważniejsze niż Boże Narodzenie, wszyscy panowie od rana chodzili już bokiem. Komisja sędziowska zdecydowała, że zaczynamy od Freestyle, mieliśmy wiatr od 28 do 35 węzłów.
Wystartowałem jako jedyny z naszej ekipy w tej konkurencji, na pożyczonym sprzęcie od Vincenta Langera, najlepszego przyjaciela Polaków. Musieliśmy się jednak zmieniać, na szczęście nie trafialiśmy na siebie w hitach, dopiero w półfinale mieliśmy płynąć razem i odstąpiłem mu zestaw, kończąc na 7 miejscu. Wygrał chłopak z EFTP GER-999, którzy byli daleko poza zasięgiem, Goitery na płaskiej wodzie, które robili, mówią same za siebie. Ostatnio stałem na Freestyle`ówce na King of Hell, jednak cieszę się że mogłem wystartować w tej konkurencji, po bardzo długiej przerwie spowodowanej maturami.
Po jednej serii Freestyle nadszedł czas na Slalom, zostały rozegrane 2 pełne serie slalomu. Najlepszy wynik zrobił Paweł Diettrich kończąc na 6 pozycji. Reszta chłopaków jeździła dobrze, Filip jechał 4 w pierwszym finale A, jednak poległ na ostatniej rufie, była trudna do wykonania dla wszystkich przez wiatr, który sprawiał spore problemy. Maciek pomylił się w pierwszej serii, Mroczek miał za duży żagiel co skończyło się zdmuchnięciem z wody. Ja nadciągnąłem lekko więzadło w nodze, przez brak rozgrzewki przed freestylem i pauzowałem pod wymarzonym gorącym prysznicem. Temperatura powietrza tego dnia spadła nawet do 7 stopni!!!
Drugi dzień zawodów przywitał nas mega słońcem i 10 węzłów od brzegu. Ruszyliśmy o 10:00 z formułą, trasa była daleko od brzegu ustawiona w kwadrat, jednak jak to Niemcy ustawili trasę z samymi połówkami, nie mieliśmy ani trochę downwindu! W pierwszym wyścigu przywiało mocniej do 20 węzłów, na 11.0 i na tych genialnych połówkach gotowały się nogi do bólu. Trasa ustawiona pod zawodników ciężkich jak Bernd Flessner, którzy ważą po 100kg, dawała popalić (Kapa, powalczył byś nieźle). Jechałem cały czas trzeci, jednak po ostatniej boi, przełożyłem się szybciej od dwójki prowadzących co dało wygraną w pierwszym wyścigu. Dobrze pływał Paweł i Maciek, widać było, że Filip z Mroczkiem rozkręcali się z wyścigu na wyścig po dłuższej przerwie zimowej i kontuzji Filipa w zeszył sezonie.
Po 4 wyścigach chcieliśmy zmianę trasy, bo była nudna i istniały małe szanse na odrobienie strat, zazwyczaj było tak że kolejność na pierwszej boi nie zmieniała się do mety. Zmieniono trasę na inną, z dwoma bramkami jedna na dole i jedna u góry, ta przypadła wszystkim do gustu z powodu różnych kombinacji jakie były możliwe w objechaniu trasy. Jednak 5 wyścig z nową trasą został przerwany jak wchodziłem z dużą przewagą na pierwszą bramkę – standard w Dranke!
Prognoza na dzień trzeci zapowiadała graniczny wiatr tylko do południa. Zaczęliśmy lekko na spontanie, bo skippers był zawsze na 9:30, a tym razem zmienili o pół godziny wcześniej, bez naszej wiedzy i przyjechaliśmy na miejsce o 9:20, a start był za 10 minut. Po raz pierwszy w swoim życiu byliśmy świadkami jak Maciek takluje sprzęt w 7 minut, normalnie trwa to nawet do 30, a tym razem pokazał, że można się taklować szybciej bez zbędnych dialogów z każdym kto się napotka, GRATULUJEMY !!!
Oczywiście zdążyliśmy na start, ja skończyłem drugi w tym wyścigu, wygrzebując się z 8 miejsca. Chłopaki trochę się pogubili z trasą. Następny wyścig, wygrałem pierwszą halsówkę....prawie, bo zabrakło mi metra żeby się zamieścić, na szczęście była u góry bramka i wjechałem z 6 na lewym halsie na górną jako jedyny, reszta peletonu popłynęła za Flessnerem, mój hals wydał bardziej na dole byłem już 3 i taka sama sytuacja na dolnej bramce. Wiozłem ją z innej strony niż pierwszych dwóch, tyle że tym razem pojechało za mną więcej osób, na górnej boi już z odstawą sporą spokojnie płynąłem na metę, gdzie jakieś 3 metry przed metą komisja wyciąga flagę z szachownicą co znaczy przerwany wyścig. Okazało się że Flessner wjechał ósmy na górną boję i stanął na moment przez co musieli oczywiście przerwać. Maciek Rutkowski wpływał na metę na miejscu czwartym. Komisja wiedziała, że ten wyścig puszczony do końca usunął by Bernda Flessnera z pierwszego miejsca, no cóż bywa i tak. W klasyfikacji Formuły skończyłem 2 na remisie, który został policzony na moją niekorzyść. Następny z Polaków był Paweł, który skończył na 5 miejscu zaraz przed Vincentem Langerem. Później na miejscu 12 był Filip Korczycki, zaraz za nim Maciek Rutkowski na 15 i Wojtek Mroczyński na 23.
Na koniec regat dowiedziałem się o proteście złożonym na mnie, przez jakąś grupkę Niemców, którzy chcieli mnie protestować w każdym z rozegranych wyścigu, uważali że startuje na jakimś prototypie żagla (co według ich przepisów jest zabronione), gdzie ja używałem żagla z przed 3 sezonów, 10 razy naprawianego, ponieważ nie dostałem jeszcze swoich nowych na ten sezon, dlatego wyglądało na przeszywany, hehe... Skończyło się na tym, że komisja wyśmiała tych zawodników i zaproponowała, że jak chcą to mogą się zamienić ze mną na ich nówki Pryde. Regaty uważam za bardzo, bardzo udane, mieliśmy super warunki, rozegrano wszystkie konkurencje jakie można było. Mam nadzieje ze taki cykl regat zostanie kiedyś wprowadzony w Polsce, że w czasie jednych regat jest możliwość rozegrania wszystkich konkurencji, a nie organizować wszystko osobno jak do tej pory.
Klasyfikacja ogólna
01. Langer, Vincent 02. Bałdyga, Robert 03. Behrends, Thade 04. Mattes, Fabian 05. Opitz, Christian 06. Dittrich, Paweł 11. Korczycki, Filip 30. Rutkowski, Maciej 39. Mroczyński, Wojtek | Freestyle
01. Weber, Fabian 02. Graw, Alex 03. Eber, Tilo 04. Behringer, Florian 05. Langer, Vincent 05. Oelke, Yannick 07. Bałdyga, Robert 07. Witte, Johannes | Formula
01. Flessner, Bernd 02. Paju, Jani 03. Bałdyga, Robert 04. Wilkens, Helge 05. Dittrich, Paweł 06. Langer, Vincent 12. Korczycki, Filip 15. Rutkowski, Maciej 23. Mroczyński, Wojtek | Slalom
01. Recke, Christian 02. Langer, Vincent 03. Behrends, Thade 04. Mattes, Fabian 05. Opitz, Christian 06. Brandt, Sven 07. Schade, Johannes 08. Dittrich, Paweł 12. Korczycki, Filip 36. Rutkowski, Maciej 42. Mroczynski, Wojtek 48. Bałdyga, Robert |
Pozdrawiam
Robert Bałdyga POL-18
QUIKSILVER, Starboard, Sieplywa.pl, "Underground" Studio Tatuazu, Shell Direct Partner Nikolaus
Bogo
Źródło:
Foto : www.windsurfcup.de