W sobotę każdy liczył na niespodziankę jaką przyniósł piątek. Niestety w głębi lądu były niewielkie chmury które nie wróżyły nic dobrego. Dzień był ciepły ale nie wytworzyła się odpowiednia różnica temperatur miedzy lądem, a woda.
Po południu cześć zawodników zeszła na wodę potrenować. Kuba Kosmowski pozostał na ladzie
szykując siły na nocną imprezę w La Ruina, w centrum Tarify. Na dziś prognozy są równie marne więc wygląda że Kuba utrzyma drugą pozycje w rankingu - jak widać zima spędzona w RPA procentuje teraz.