19.02.2007
Z El Tur dla Sieplywa banda arabów

Kuba WinkowskiKuba Winkowski

Po kilku miesiącach intensywnej zabawy i wakacji pora wrócić do pracy - trafiła kosa na kamień. Jesteśmy w słonecznym i wietrznym Egipcie, w składzie Łukasz Konieczny POL-320 aka Jakon, Michał Polanowski POL-16, Michał Bazyli aka Świerzy POL-44, Wojtek Mroczek POL-48 i na tłusty czwartek wzięliśmy słodkości - MISIA - Michała Zawiasa.

Na miejscu spotkaliśmy Team Pietrasów z trenerem Rysiem Pikulem i miejscowym psem czi-czi oraz Laola Team w składzie mocno pojechanym. Czas dwóch tygodni przeleciał nam jak z pyty (taka bulka) strzelił, były wzloty i upadki, a co po niektórzy płaczą do dziś.
Trochę w warunki nie wstrzeliliśmy się. Nasz czołowy zawodnik racingu Patryk Hronowski POL-739 zabierał ze sobą jedynie wave'owke 79L, dwa pokrowce od żagli przy czym w jednym z nich był żagiel 5.2, a drugi wypełniony po brzegi coca-colą i zupkami chińskimi – mimo to udało mu się raz zejść na wodę... Towarzyszył mu wierny kompan Gargamel - Grzechu Kozakiewicz, który okazał się wielkim slalomowym objawieniem. Na freestyle’owym sprzęcie wygrał jeden wyścig.

Miejsce składa się z zatoczki idealnej do freestylu i szerszego akwenu z większą falą. Opływaliśmy wszystkie zestawy od słabo wiatrowych po najmniejszy slalom. Tutejsze jedzenie zasmakowało nam dopiero, gdy odnaleźliśmy u szefa kuchni KECZUP. Od tej pory stało się wyborne i nagle zaznaliśmy intensywnych doznań smakowych. Jak to mówi Polan – dało się zjeść, żeby przeżyć.

Michał Bazyli POL-44
Wyjazd do El Tur uznaje za bardzo udany, doskonale przygotowanie do nadchodzącego sezonu oraz ostatniego roku w juniorach młodszych. Jakon wraz z Polanem pomogli mi nabrać techniki i doświadczenia. Było śmiesznie, atmosfera bardzo wyluzowana lecz gdy dochodziło do treningu była zacięta walka i chęć uzyskania jak najlepszego wyniku. Wygrałem jedną serie slalomu!

Łukasz Konieczny i Michał PolanowskiŁukasz Konieczny i Michał Polanowski


Gargamel
Chillout'owy wypad do egiptu, udany freestyle. Mogło by tylko wiać codziennie. Progress jest! Udało mi się spróbować swoich sił w slalomie i przyznam ze spodobało mi się (podobno nadaje się). Obsługa w hotelu nas znienawidziła ale mam nadzieje ze w przyszłym roku nas przyjmą z otwartymi rekami. El Tur RULEZ!!!

Patrix aka POL-739
Generalnie jest ok ale mogłoby być trochę lepiej, wiatru jest dużo mniej niż w zeszłym roku, przyznaje się, ostatni raz tu przyjechałem z takim zestawem.

Polan POL-16
Bardzo fajna atmosfera wyjazdu czyli ogólnie mówiąc mega beka. Dobry początek sezonu. Pływaliśmy we wszystkich możliwych warunkach. Dziękuje wszystkim za super trening i pozdrawiam windsurferów z Polski.

Kuba Winkowski POL-66 (Quiksilver Fiat Freestyle Team,Naish,Laola Team)
Do El Tur wybrałem się na ostatnie pływanie w tym roku przed maturą. Spot jest fajny płaska woda i mało ludzi. Jedynym problemem był wiatr który jak był to na 4.7 ale generalnie to słabo wiało. Większość czasu spędziłem trenując gry barowe takie jak bilard, poker i ping pong. W drodze powrotnej spóźniliśmy się na samolot bo arab z recepcji wkręcił nas że mamy spóźniony samolot. Dojeżdżając na lotnisko okazało się że jednak nie był i mogliśmy podziwiać naszą maszynę wznoszącą się nad Sharm od dołu :(

Polscy koczownicy na lotnisku w SharmPolscy koczownicy na lotnisku w Sharm


Jaś WinkowskiJaś Winkowski

Kuba Kawałkowski POL-13 (Board Sport JP, NEILPRYDE)
Pierwsze pływanie po zawodach KOH. Zaczęliśmy pierwszego dnia po przyjeździe o 6:00 rano. Wiało przez pierwsze 4 dni, niestety potem siadło, resztę wyjazdu spędziliśmy oglądając Prison Breaki i grając z formulowcami w siatę i bilard. Teraz jesteśmy na lotnisku w Sharm (spóźniliśmy się na samolot) i mamy nadzieje że odeślą nas przynajmniej na jeszcze jeden tydzień do El Tur (prognozy są dobre : ) )

Mroczek POL-48
Wyjazd super! Po 2 tygodniach ciężkiego trningu a zarazem fajnej zabawy żałujemy, że musimy wracać już do Polski. Jak już wiadomo niczego nam nie brakowało prócz lasek ;) mieliśmy super wiatr, I widok na piramidy z okna.

Jaś Winkowski (North sails/ Himaya Laola Team)
W El Tur jest spoko tylko... szamka nie najlepsza. Szkoda że po moim przyjeździe skończył się wiatr i mało pływania dla mnie zostało. W związku z tym jak wszyscy uskuteczniałem głupie zakłady i gry, zabawy dla panów z brzuszkiem w koszulkach na ramiączkach (nie obrażając tych panów - ale nie po takie gry tu przyjechałem :) ) mimo to było okiej.

Jakon POL-320
Sytuacja na lotnisku w stoisku centralwings:
Pan z obsługi : Na kogo wypisać rachunek za nadbagaż?
Polan : yyy... no na Polanowski
Pan z obsługi : Dobrze pan Napolanowski.

Ten trip lepiej zacząć się nie mógł!

Z ciekawostek:

  • Pietras ustal spocka 540 ale nikt mu nie wierzy : )
  • Misio brodził tylko po kolana na malej desce(JP 100L rulez)
  • Jakon grzał wyro z temperatura 41*C ostatniego dnia.
  • Mroczek wykręcił volcano
  • Wszyscy po raz pierwszy zobaczyliśmy piramidy z bliska.(tylko ze te nasze maja 2m)
  • Freestylowcy przegrali 20 browarów w siatę z formulowcami


Całą relacje ogarniał i podesłał
Kuba Winkowski POL-66
www.kubaw.fotolog.pl, www.laola.info

Więcej zdjęć znajdziecie na augustyna.pl : 1, 2

sieFotografuje

Bogo

top