SP : Gratulujemy trzeciej pozycji, z tego co donosił nam twój ojciec ostra walka wywiązała się na ostatniej bojce ostatniego wyścigu z Bernd Flessner (GER 16)?
LR : Tak faktycznie w ostatnim wyścigu miałem kilka gorących chwil z Berndem. Spotkaliśmy się na górnej boi na drugim okrążeniu. On na chwilę stracił ślizg po zwrocie i wtedy udało mi się go wyprzedzić. Myślę, że nie skłamie kiedy powiem, że był ode mnie szybszy na wszystkich halsach ale ja broniąc 3 miejsca w tym wyścigu (przede mną był tylko Gucio i Robercik) postanowiłem się nie dać. Trzymałem Bernda w 'siurach' (kilwaterze) aż do samego końca, odpierając co chwile ostre ataki. Po mecie Bernd był baaardzo zły ale po zejściu na brzeg podszedłem do niego i wtedy już z uśmiechem na twarzy przyznał, że broniłem się nieźle i że nie ma żalu.
SP : Ten sezon zacząłeś dość aktywnie - Egipt, Capo Verde, południowa Francja, Kadyks. Jak oceniasz swoją formę
LR : Po tym wyjeździe myślę, że widać że jest bardzo dobrze. Ja do tej pory początki sezonu miałem nieciekawe i tym bardziej jestem zadowolony ze swojej dyspozycji. W tym sezonie najważniejsze moje imprezy są już w czerwcu (ME Youth na Rhodos) i w lipcu (MŚ Youth w Anglii) więc musiałem zrobić wszystko żeby forma przyszła wcześniej niż zwykle. Jak na razie wygląda to bardzo dobrze. W tym sezonie zmieniłem też sponsora i będę pływał na żaglach Severne Sails, które ostatnio prezentują się rewelacyjnie. Nie przestaje więc trenować i obiecuję że nie po raz ostatni zameldowałem się na podium.
SP : Ile dajesz czasu Maćkowi, swojemu bratu, aby wyjechał cię na zawodach?
LR : Maciek przez zimę bardzo urósł i nabrał masy co spowodowało, że jest na prawdę szybki. Podczas treningu w L'almanarre wystarczyło że źle staklowałem żagiel na slalom i miałem poważne kłopoty żeby Maćka dogonić. Od zawsze wiedziałem, że Maciek ma doskonałą technikę i bardzo wcześnie zaczął się ścigać więc ma i spore doświadczenie. Nie spodziewałem się jednak że tak szybko zacznie mnie dojeżdżać... Nie martwię się jednak bo przecież idealnie by było gdybyśmy mogli w końcu zacząć trenować jak równy z równym. Na pewno to że Maciek robi postępy wpłynie pozytywnie i na mnie. Jak na razie myślę, że potrzebuje on jeszcze roku żebyśmy walczyli między sobą o miejsca na zawodach. Do tego czasu Młody ma jeszcze sporo czasu na zdobycie wszystkich możliwych tytułów juniorskich.
Leszek,
www.pol220.com
Jutro trzecia postać polskiego team'u pogromców z Dranske - Robert Bałdyga POL-18. A w międzyczasie zobaczcie galerie fotek poniżej - "Co się z Lesiem dzieje jak nie wieje".