Wśród mężczyzn niespodzianką było wczesne wyeliminowanie zeszłorocznego Mistrza Świata - Kauliego Seadi. W świetnej wave'owej formie był za to jego kolega kojarzony głównie z freestylem - Ricardo Campello zaliczając jedną z najwyżej punktowanych fal - wykonał 2 ostre skręty i zaraz po nich czystą air takę. Nie był jednak w stanie pokonać Levi'ego Sivera który również był w świetnej formie.
Kolejnym zaskoczeniem było wyeliminowanie Scotta McKerchera, Mistrza Świata Wave 2004 przez specjalizującego się raczej w dyscyplinach regatowych Micaha Buzianisa. Buzianisowi urodziła się córeczka poprzedniej nocy. Być może ten fakt dodał mu wave'owej mocy:-)
Dobrze pływali też Nik Baker i Ross Williams, ostatecznie jednak przegrywając w półfinałach z hawajskimi wymiataczami - Polakowem i Prichardem
Gdy nadszedł czas finału, wiatr skręcił na off-shore wycofując się z zatoki. Finał sprowadzał się do czekania i wyczucia co do wyboru odpowiedniej fali. Zawodnicy używali swoich największych zestawów. Wielką sztuką było więc uskutecznić dobry przejazd wykonując jeszcze po drodze radykalne manewry. Szczęścia nie miał Jason Polakow. Nieco lepiej wybrał falę Levi Siver wykonując kilka niezłych aeriali.
Walka o wygraną rozegrała się jednak pomiędzy Joshem Angulo a Kevinem Prichardem. Kevin zdołał wykonać one-footed aeriala! Jednak o zwycięstwie Angulo zadecydowała jego ostatnia fala. Czekał dosłownie do ostatnich sekund heatu bez najmniejszej oznaki stresu i tuż przed czerwoną flagą zaliczył niesamowity, stylowy przejazd.
Nietypowe warunki na pewno nie wszystkim odpowiadały - mało wiatru, duże zestawy, niemożliwość zaprezentowania skoków. Wyniki zależały właściwie tylko od dobrego doboru fal. Z pewnością wielu zawodników przeklinało Ho'okipe. Prognozy są obiecujące. Poczekajmy na jutrzejszą podwójną eliminację (w Polsce zapada noc, a na Hawajach właśnie rozpoczyna się decydujący dzień zawodów...).
Wojtek
Źródło:
www.pwaworldtour.com