W tym roku na MŚ startuje ponad 60 zawodników z 5 różnych kontynentów.
Wczoraj odbyły się pierwsze 4 wyścigi zawodów. Koło południa przyszła lekka bryza 8-11 węzłów z prawej strony. Sędzia główny
Bruno Wanemaker bez wahania rozpoczął procedure do pierwszego biegu. Wystartowałem bezpiecznie ze środka linii na prawym halsie, po jakichś 400 metrach zrobiłem sztag i pojechałem prosto na górną boję. Okazało się że prowadzę wyścig z dużą odsadą :) Za mną płynął Francuz
Julien Quentel a zaraz za nim
Steve Allen.
W tym biegu udało mi się zachować przewagę i w rezultacie wygrać, za mną wpłynęli odpowiednio Steve i Julien. W następnym wyścigu od pierwszego znaku prowadził Steve, ja płynąłem zaraz za nim i przed Julien. I właśnie w tej kolejności dopłynęliśmy do mety.
W trzecim biegu cześć zawodników wystartowała na lewym halsie. Ja konsekwentnie startowałem na prawym i niestety tym razem się nie opłaciło. Przed samym startem wiatr skręcił w lewą stronę i zawodnicy startujący na lewym halsie mieli dużą przewagę. Na górną boje wpłynąłem dopiero 8 a wyścig skończyłem na 6 miejscu. Wygrał
Ross Williams przed Julianem. Ostatni wyścig był najbardziej pechowy dla mnie. Mianowicie po starcie na lewym popłynąłem pod sam brzeg, gdzie zrobiłem zwrot i lecąc już prosto na górną boje uderzyłem statecznikiem w rafę koralową, po czy zrobiłem efektowną katapultę :).
Na górnej boi byłem dopiero w drugiej połowie stawki, po zaciętej walce udało mi się skończyć ten wyścig na 14 miejscu. Wygrał ponownie Ross przed Stevem i Julien.
W generalnej klasyfikacji zajmuję 4 lokatę. Prowadzi Steve przed Rossem i Julien.
Z naszych bardzo dobrze pływał
Adaś Dudziński, zajmuje teraz wysoką 11 pozycję.
Przed nami jeszcze 3 dni regat i zapowiada się ostra rywalizacja do samego końca.
Już nie mogę się doczekać następnych wyścigów. Pozdrawiam gorąco z Korei. Trzymajcie kciuki :)
Michał Polanowski