W ubiegłym tygodniu John Skye wybrał się na Majorkę, by zabawić na imprezie Surf Action festival 06. Działo się tam sporo, od popisów na deskorolkach, bmx'ach na half pipe'ie, wakeboard'u, kite'a do windsurfingu. Nie mogło też zabraknąć konkretnych wieczornych imprez. Jednak pech dopadł Johna dopiero gdy postanowił dla rozrywki zejść na deskę przy praktycznie flaucie. Podczas tej niewinnej zabawy w słabowiatrowy freestyle i machaniu żaglem, John stracił równowagę i wylądował głową prosto na... stateczniku swojej deski! Wycieczka do szpitala pozostawiła mu pamiątkę w postaci 4 szwów i zmusiła do kilkudniowej przerwy w pływaniu.
Jak widać nawet bez brawurowej żeglugi na 5m falach można wpakować się w kłopoty ;)