Pół dnia czekaliśmy w gotowości do wyjścia na wodę z latawkami, bo co chmurka fioletowa na horyzoncie to razem z nią kilka węzełków więcej. Sznasę na wiatr zabiła ulewa we Władysławowie, dostaliśmy telefon że Władek zalany a więc .... czas na SKIMMA !
5 minut i wszyscy w furze zapakowani, skimy gotowe i jazda do miasta. Niestety na dzień dobry nasza wypatrzona wcześniej miejscówka w samym centrum na ulicy Morskiej okazała się trefna, bo udrożnili kanalizację i cała woda odpłynęła. Trzeba szukać dalej.
Miejscówka pierwsza - przy kapitanacie portu, całkiem dawała rade - do czasu gdy wir studzienki nie zassał większości naszej wody i zrobiło się płytko.
Miejscówka druga - ulica jakaś tam, za to długa kałuża pełna brudnej wody i tłumy gapiów yeahhhhhhhhhh. CrazyHorse i Dr Borian zrobili konkretny użytek z kałuży.
Eska
Źródło:
www.pol20.pl