31.07.2006
Freestyle PWA Fuertaventura

kuba1Na fuertę przyjechałem tydzień przed zawodami. Już na miejscu było paru zawodników. Warunki były idealne. Codziennie wiatr na żagiel 4.7. Przez te kilka dni zobaczyłem jak bardzo podniósł się poziom freestyle na świecie. Najbardziej byłem pod wrażeniem Jose "Gollito" Estredo który pokazał kilka niesamowitych manewrów jak: one handed shaka lub poczwórna puneta (trzy wyskoki plus jeden obrót na wodzie)!!!!!!!. Również bardzo dobrze plywał "Kiri" Thode który po prostu nie wpadał do wody.

Pierwszy dzień zawodów od rana przyniósł duże emocję. Tricki na wodzie były niesamowite. Wszyscy trzymali bardzo dobry poziom i walka ogólnie była bardzo wyrównana. Ja w pierwszym heat'cie zmierzyłem się z Alexisem Zabala z Wenezueli. Nie popłynąłem najlepiej tego pokazu ale wystarczająco żeby wygrać i przejść do następnej rundy gdzie czekał na mnie Andre Paskowski. Andre nie płynął dobrze ale niestety i ja nie pokazałem najwyższego poziomu jaki mogłem i przegrałem ten pokaz. Ogólnie po pojedynczej eliminacji nie byłem tak bardzo zadowolony z mojego występu gdyż wiedziałem ze stać mnie na dużo więcej. Tę eliminację wygrał Jose Estredo przed Tonkim Frans'em oraz "Kiri'im". Największą niespodzianką były porażki Ricardo Campello, Cheo Diaz oraz Taty'iego Frans'a we wczesnych rundach.

kuba2
W podwójnej eliminacji w pierwszym pokazie płynąłem również z młodym Wenezuelczykiem Douglas'em Eduardo. Tutaj za cel postawiłem sobie przede wszystkim popłyniecie na miarę moich możliwości. Na pewno było lepiej niż w pierwszym pokazie i byłem nawet zadowolony. Pokaz wygrałem i przeszedłem do następnego gdzie spotkałem się z Matteo Guazzoni'm. Był to jeden z moich lepszych heat'ów. Wykonałem wszystkie manewry na switch stance, shake oraz dorzuciłem parę spock'ów oraz flake. Matteo również popłynął bardzo dobrze ale widziałem że wpadał dwa razy gdzie mi udało się uniknąć tego błędu.

kuba3
kuba4Po pokazie byłem bardzo zadowolony i można powiedzieć ze prawie pewny wygranej. Niestety sędziowie zadecydowali inaczej. Przegrałem decyzją 2 do 1. Wygrałem z nim w kategorii styl i trudność manewrów ale niestety przegrałem w zróżnicowaniu manewrów (choć żaden z moich manewrów się nie powtórzył) i to zadecydowało o mojej przegranej.

Jeszcze nie mogę napisać jak oceniam mój występ ponieważ zawody nie są zakończone. Na pewno dużo już się nauczyłem i zaczynam poznawać swoje słabości nad którymi muszę popracować na najbliższych treningach. Mam nadzieje że będę miał szanse poprawić swoją pozycję jeszcze na tych zawodach gdyż wiem czego tak naprawdę oczekują sędziowie w PWA którzy bardzo różnią się od EFPT. Mogę napisać tylko tyle ze z pewnością nie był to mój ostatni start w PWA.

Pozdrawiam, Jakub Kosmowski
www.pol288.com
Tabou, Gaastra, PeMaPe, Briggs&Stratton

Bogo

Źródło:

Foto : Adaś Dudziński
top