Jesse Richman to ten świr, którego możecie kojarzyć z wielu szalonych akcji. To on ma rekord tow-up z latawcem. (oczywiście nie ten z wyciągnięciem za samochodem :P) Kiedyś w Kolumbii został wyciągnięty na 790 stóp za motorówką, skąd sobie spokojnie zleciał do wody. Taki tam jeden dzień z ridera teamu Naish.
Tym razem Jesse'mu znudziła się ciepła woda i fale, dlatego wybrał się z ekipą na wspinaczkę wysokogórską. Oczywiście nie byłby sobą, gdyby nie zabrał ze sobą latawca i go nie wykorzystał. Snowkite w wysokich górach może być naprawdę niebezpieczny. Zobaczcie zresztą sami, co zrobił Jesse i jak to się skończyło.
Kuba